Skuteczny pościg - relacja z meczu Wolsztyniak Wolsztyn - GSPR Gorzów Wlkp.

Ostatni w tym roku ligowy pojedynek szczypiorniści Wolsztyniaka Wolsztyn rozegrali we własnej hali, a ich przeciwnikiem był zespół z Gorzowa. Po wyrównanej grze i napiętej końcówce obie drużyny podzieliły się punktami, a mecz zakończył się remisem 29:29.

Marcin Przydryga
Marcin Przydryga

Mecz gospodarze rozpoczęli bez kilku podstawowych graczy, do grona tych co cały czas leczą kontuzje dołączył Maciej Kiciński. Filar obrony Wolsztyniaka został zawieszony na sześć meczów za niesportowe zachowanie w poprzednim spotkaniu. Żeby nie było tak źle z wolsztyńską obroną, do drużyny powrócił Maciej Tomiak z tym, że jego występ w tym spotkaniu był epizodyczny.

Spotkanie obu tych drużyn od początku było wyrównane i trzymało w napięciu. Jako pierwsi na prowadzenie, po bramce Roberta Kieliby wyszli goście z Gorzowa, lecz zaraz potem wynik wyrównał Marcin Cichy. Taka wymiana ciosów trwała aż do 10. minuty, kiedy to przy stanie 6:5 dla gorzowian gospodarze, za sprawą Marcina Pietruszki i Marcina Cichego, zdobyli trzy bramki z rzędu i objęli nieznaczną przewagę. Zryw ten okazał się jednak chwilowy, ponieważ kolejne trzy bramki zdobyli gości Mateusz Stupiński i Bartosz Starzyński. W międzyczasie boisko z powodu urazu kolana musiał opuścić do tej pory, najlepszy na boisku Marcin Cichy. To jednak nie podłamało szczypiornistów z Wolsztyna i ponownie wyszli oni na prowadzenie, by po niespełna pięciu minutach przegrywać dwoma bramkami. Było to ostatnie jak się później okazało prowadzenie gorzowian, gdyż końcówka pierwszej połowy należała do miejscowych i to oni na przerwę schodzili prowadząc jedną bramką 15:14.

Druga połowa była równie zacięta i emocjonująca jak pierwsza. Najpierw wyrównującą bramkę z rzutu karnego zdobył Jarosław Suski, by następnie gospodarze znowu odskoczyli na dwie bramki. Taka różnica w wyniku oscylowała do 48. minuty, kiedy to po efektownych akcjach trzy bramki zdobyli wolsztyńscy kołowi Artur Chrapa i Mariusz Rogoziński. Pięciobramkowa przewaga na 10 minut przed końcem w tak wyrównanym meczu mogła dawać pewien komfort podopiecznym Genadiya Kamelina w dowiezieniu prowadzenia do końca meczu. Niestety dla miejscowych fanów, a ku radości sympatyków gorzowskiego klubu, to ten drugi rozegrał koncertowo końcówkę i wywalczył jeden punkt w pojedynku z zawsze groźnym Wolsztyniakiem. Mecz zakończył się wynikiem 29:29.

KPR Wolsztyniak Wolsztyn - GSPR Gorzów Wlkp. 29:29 (15:14)

KPR Wolsztyniak Wolsztyn: Sierszyła, Płóciniczak, Wieczorek - Przekwas 7, Pietruszka 6 (1/2), Cichy 4, Szutta 3, Chrapa 3, Wajs 3, Rogoziński 1, Gessner 1, Kubiak 1, Wawrzyński, Tomiak M.
Kary: 6 minut (Pietruszka, Kubiak, Wajs)

GSPR Gorzów Wlkp.: Janik, Szczęsny - Stupiński 6, Starzyński 6, Krzyżanowski 6, Śramkiewicz 3, Suski 3 (3/3), Bartnik 3, Kieliba 2, Pieksza, Osses, Ruszkiewicz, Jankowski, Nieradko
Kary: 6 minut (Starzyński, Ruszkiewicz, Krzyżanowski)

Sędziowie: Korneliusz Habierski, Grzegorz Skrobak (obaj z Głogowa)

Delegat: Jarosław Szynklarz (Opole)

Widzów: 460

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×