Sprawa dotyczy Macieja Tomiaka, który z powodu licznych kontuzji piłkarzy Wolsztyniaka, został namówiony do gry w sobotnim meczu. Jak się okazało piłkarz nie posiadał ważnej licencji. Mimo że jego występ w meczu z GSPR Gorzów był epizodyczny to pociągnął za sobą bardzo duże konsekwencje. Wolsztyński klub został ukarany karą walkowera na korzyść GSPR i karą pieniężną w wysokości 3000 zł.
Orzeczenie Związku Piłki Ręcznej w Polsce zaskoczyło nie tylko klub z Wolsztyna, ale także władze gorzowskiego zespołu. - To duża niespodzianka. Sędziowie zawsze oglądają karty zawodnicze i badania lekarskiej. Przyznam, że taka sytuacja wydarzyła się pierwszy raz w mojej karierze. Bywały walkowery za brak lekarza, ale z tak błahego powodu walkowera jeszcze nie widziałem. W naszej sytuacji dodatkowy punkt to awans o trzy miejsca w ligowej tabeli. Dla nas to taki malutki świąteczny prezent - skomentował wiceprezes GSPR Tomasz Jagła.