Paweł Wita: Trudno o punkty w obecnym położeniu

Paweł Wita był wyróżniającym się zawodnikiem Siódemki Miedź w meczu z MMTS Kwidzyn. Doświadczony rozgrywający zdobył 7 bramek, biorąc na siebie ciężar prowadzenia gry w trudnych momentach. - Wciąż mamy szansę na utrzymanie się w elicie, ale nie wszystko zależy od zawodników - mówi Paweł Wita.

W 15. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn podopieczni Marka Motyczyńskiego podejmowali brązowych medalistów MP z Kwidzyna. Mimo ambitnej postawy szczypiornistom Miedzi nie udało się poprawić punktowego dorobku. - Niestety, ale na tę chwilę nie stać nas na lepszą postawę i wynik z konfrontacji z tak silnym rywalem jak MMTS Kwidzyn. Ci zawodnicy, którzy zostali w Miedzi dają i będą dawać z siebie wszystko, ale jest nas zwyczajnie za mało, by z zdobywać punkty w Superlidze - twierdzi Paweł Wita.

- Szkoda, że dopiero w ostatnich 20 minutach, gdy losy meczu były już przesądzone, uwierzyliśmy, że jesteśmy w stanie toczyć z MMTS wyrównaną walkę. Dzięki temu poprawiliśmy trochę wynik. Zespół z Kwidzyna to kilkunastu ludzi grających na podobnym, wysokim poziomie. W naszej drużynie jest wielu młodych graczy, którzy nie zawsze są w stanie unieść ciężaru odpowiedzialności. Mają do tego prawo, bo nie są doświadczeni. Na pewno jednak nie można odmówić im ambicji - dodaje rozgrywający Miedzi Legnica.

Z dorobkiem ośmiu punktów Miedź znajduje się na spadkowym miejscu. W tabeli wyprzedza jedynie Warmię. Czy w Legnicy uda się uniknąć degradacji? - Wciąż mamy szansę na utrzymanie się w elicie, ale nie wszystko zależy od zawodników. Liczę, że zarząd pomoże i w czekającej nas przerwie wzmocni zespół, bo w obecnym stanie kadrowym większych szans nie mamy - podkreśla Paweł Wita.

- Gram w ekstraklasie od 13 lat i nie pamiętam podobnej sytuacji. Zawsze było tak, że przed świętami znany był już przynajmniej jeden zespół, któremu przyjdzie grać w play-out. W tym sezonie liga jest bardzo wyrównana. Sytuacja jest jednak taka, że w lutym musimy zdobyć kilka punktów. Jeśli tego nie zrobimy, to uratować PGNiG Superligę będzie szalenie trudno - zakończył 31-letni szczypiornista.

Komentarze (0)