- Nie ukrywam, że jedziemy na Bałkany po to, by powalczyć o wyjazd do stolicy Anglii. Wiemy jednak doskonale, że każdy mecz w tym turnieju będzie dla nas wielką bitwą. Kości będą trzeszczeć, a "trup może słać się gęsto". Nikt nie będzie przebierał w środkach. W każdym spotkaniu musimy szukać różnych sztuczek, by pogrążyć rywali. Byłoby czymś wspaniałym wysłuchanie na zakończenie imprezy Mazurka Dąbrowskiego - powiedział Jaszka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Bartłomiej Jaszka został również zapytany o to, czy chciałby wrócić do Polski. Gracz Fuchse Berlin uważa, że na razie są tylko dwie klasowe drużyny w Polsce (Vive Targi Kielce i Orlen Wisła Płock). Gdy grają one przeciwko sobie, mamy mecze "o życie". W Bundeslidze takie spotkania są natomiast co tydzień.
Źródło: Przegląd Sportowy.