Krzysztof Kempski: Proszę o krótką ocenę ostatnich sparingów z niemieckim Emporem Rostock.
Paweł Biały: - Bardzo fajne mecze. Przeciwnik wymagający, bo grający w 2 Bundeslidze. Oni mają tam jakieś chwilowe problemy, ale mają naprawdę bardzo fajnych graczy. Zagraliśmy z nimi dwa mecze. Pierwszy poranny nie był może w naszym wykonaniu zbyt dobry. Mogło to wynikać troszeczkę z podróży i przymusowego wczesnego wstawania. Natomiast drugi mecz był już bardzo fajny. Myślę, że kontakt będzie kontynuowany. Widzę same plusy tego wyjazdu. Niemcy naprawdę bardzo mocno grają. To już jest taki wyższy poziom i z takimi zespołami chcemy grać.
Zespół posiada obecnie bardzo szeroką kadrę. Byli zawodnicy, którzy nie mogli wziąć udziału w tych sparingach?
- W pierwszym meczu parę osób, które nie jest w treningu i które ma problemy z kontuzjami grało mniej. Nie było dzielenia na dwa zespoły. Graliśmy w jednym i w drugim meczu normalnymi składami. Oczywiście z pewnymi korektami. 18 grało w pierwszym meczu, także 18 grało w drugim spotkaniu. Kilku ludzi się wymieniało. Ćwiczyliśmy z trenerem różne ustawienia.
Testowano dwóch nowych zawodników - serbskiego obrotowego Nenada Markovicia oraz mołdawskiego bramkarza Eugeniu Andreeva. Proszę o kilka słów na temat tych dwóch nowych twarzy w zespole.
- Jeżeli chodzi o Markovicia to powiem szczerze, że zaliczył bardzo dobry występ. Myślę, że nas pozytywnie do siebie przekonał, dlatego też podpisaliśmy kontrakt. Jeżeli zaś mówimy o Eugeniu to nie był to jego najlepszy mecz. Natomiast oceniamy też możliwości, warunki i wiemy też w jakim momencie treningu on jest i zdecydowaliśmy się zarówno z jednym jak i z drugim podpisać 2,5-letnie kontrakty.
Rozumiem, że te kontrakty już zostały podpisane?
- Dokładnie dziś (w piątek – przyp. red.) będą te kontrakty już potwierdzane, więc powinno też już nastąpić ich podpisanie. Myślę, że nic już nie stoi na przeszkodzie, ponieważ jesteśmy już we wszystkich szczegółach dogadani.
Co może Pan powiedzieć na temat występu Veselina Chakmakova?
- Bardzo fajna gra. Zaczął więcej rzucać, o to był też proszony. Ma takie możliwości i rzeczywiście robi to co raz lepiej. Oczywiście nie jest to jeszcze skuteczność, która nas super satysfakcjonuje, ale razem z Masiakiem bardzo dobrze sobie poradzili.
Z tego co Pan mówi to Łukasz Masiak już wraca do normalnych treningów z drużyną.
- Masiak nie jest w pełnej dyspozycji. Jeszcze trochę upłynie czasu zanim on normalnie zacznie grać. Veselin też nie do końca się jeszcze rozumie. Są delikatne problemy. Nie mamy Smuniewskiego i Kliszczyka. To też trzeba wziąć pod uwagę. Ja też nie jestem jeszcze w treningu, miałem ponad miesiąc przerwy. Szymon Ligarzewski ma też jakieś tam drobne urazy, więc jak widać jeszcze się leczymy.
Na piątek zaplanowano sparing z niemieckim klubem Bundesligi Füchse Berlin.
- Graliśmy kiedyś z nimi. To już będzie naprawdę bardzo ciężki mecz, ale to właśnie o to chodzi, żebyśmy właśnie z takimi zespołami się mierzyli. Chciałbym by to się skończyło tak jak z Orlenem. Wtedy będę zadowolony. Ciężko mi cokolwiek powiedzieć na temat ich składu. Wiadomo, że część ludzi jedzie na kadrę i tu ich nie będzie, natomiast jak oni do nas podejdą to ciężko powiedzieć. Jak na zespół z takiej ligi to podejdą pewnie profesjonalnie, tak jak dwa lata temu, kiedy z nimi graliśmy. Nie było żadnego odpuszczania. Tutaj pewnie będzie podobnie, ale może się nam uda, żeby ten wynik był lepszy niż wówczas. Nam też na tym zależy, bo potem wykreuje się szansa, by znowu z nimi zagrać.
Skąd taki pomysł sparingów z silnymi niemieckimi drużynami?
- Szukamy dobrych "firm", a żeby takie znaleźć to musimy patrzeć na zachodnią granicę. Możemy jeszcze szukać klubów z Danii, ale tam już są droższe wyjazdy. Natomiast w Polsce też mamy mocne sparingi, jak np. ten z Wągrowcem. Jedziemy tam na dwa mecze z Nielbą i mecz z Gorzowem. Będzie to taki mini-turniej.
Drużyna nie rozegra sparingów na własnym terenie. Z czego to wynika?
- Wynika to z prostej kalkulacji. Zespoły lepsze nie będą chciały przyjeżdżać do nas. Rostock na pierwszy raz chciał zobaczyć jak to wygląda, więc myślę, że jak już mamy kontakt to następnym razem przyjadą do nas. Natomiast mamy zaproszenie na ostatni turniej niedaleko Kwidzyna. Jeszcze co do Niemiec to oni potrafią grać. Mają bardzo mocną obronę, wydaje mi się, że nawet grają mocniej niż nasza polska ekstraklasa.
Wracając do nowych zawodników to można powiedzieć, że te wzmocnienia są już szykowane na ekstraklasę.
- Tak dokładnie. Nie wyobrażamy sobie, żeby zostać w tej lidze. Jest przygotowywany jeszcze jeden kontrakt. Na razie nie chcę o nim nic mówić. W przyszłym tygodniu myślę, że już będzie wszystko dopięte. Sądzę, że to będzie taka perełka i to będzie już pewnie nasze ostatnie wzmocnienie. Prowadzimy już teraz rozmowy na temat jakichś wypożyczeń i przemeblowań. Mamy teraz aż za dużo ludzi. Wobec niektórych mamy jakieś plany. Musimy to wziąć pod uwagę. Przy budowaniu składu to jest po prostu nieodzowne.
Wiadomo już kiedy po kontuzjach do grania wrócą Smuniewski i Kliszczyk?
- Wszystko powinno się zakończyć w przeciągu kilku tygodni, ale znając życie to może to być nawet półtora miesiąca. Tak naprawdę na początek drugiej rundy będzie ciężko. Mam nadzieję, że oni się jednak wyleczą, ale pewnie przez najbliższe półtora, dwa miesiące nie będziemy mogli na nich liczyć.
Nowi gracze będą więc szykowani na wejście od pierwszego spotkania.
- Myślę, że Szymon obroni pierwszy skład. Andreev jest szykowany jako mocne wsparcie. To są zawodnicy po jakichś tam kilku miesięcznych przerwach. Za to bardzo doświadczeni. Obijali się nawet o mecze w Lidze Mistrzów. Życie tak się poukładało, że akurat zostali bez pracy a my to wykorzystaliśmy. Mam nadzieję, że to są dobre decyzje.