- Serbowie zagrali bardzo twardo i agresywnie w obronie. Nam ten mecz kompletnie nie wyszedł. To nie był nasz dzień. Źle weszliśmy w to spotkanie. Serbowie wyprowadzili kilka kontrataków. Ich bramkarz bronił bardzo dobrze. Szkoda, że przegraliśmy - mówi skrzydłowy Vive Targów Kielce.
"Kopara" rywalizował z naszymi pogromcami podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata, gdy Polacy wygrali po rzucie Karola Bieleckiego, który jako jeden z niewielu nie zawiódł we wczorajszej potyczce.
- W Szwecji Serbowie byli dużo słabszym zespołem. Obecnie grają u siebie, więc mogą im pomóc zarówno ściany jak i sędziowie. Wczoraj byli od nas po prostu lepsi - dodaje wychowanek Ostrovii Ostrów.
Jeden z licznego grona kontuzjowanych po naszej stronie wierzy w zdobycie 2 punktów w starciu z Słowacją. - Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem i rozpamiętywać meczu z gospodarzami. Polska jest dobrze przygotowana do turnieju. Mam nadzieję, że we wtorek wszystko wróci do normy i pokonamy Słowację. Będę trzymał za nich kciuki przed telewizorem - mówi Tomczak.
Były zawodnik Zagłębia Lubin wraca do zdrowia i zapowiada swój powrót do gry. - Na początku lutego powinienem być gotowy do gry. Jeszcze niecałe 2 tygodnie ćwiczę na swoich obciążeniach - mówi praworęczny szczypiornista.
- W meczu z Polską kontuzji doznał Rastko Stojković, lecz mam nadzieję, że nie jest ona poważna. Myślę, że wspólnie z Tomkiem Rosińskim wyleczymy się i pomożemy drużynie w Lidze Mistrzów - kończy lewoskrzydłowy.