Nowy 2012 rok niezbyt dobrze rozpoczął się dla szczypiornistek z Gdyni. Zapoczątkowały go przegranym meczem w Chorzowie. Wynik zostały przyjęty za niespodziankę kolejki. Okazja do rehabilitacji nadeszła bardzo szybko. W spotkaniu 15. kolejki Vistal Łączpol podejmował na własnym parkiecie Start Elbląg. Gdynianki w tej konfrontacji okazały się zdecydowanie lepsze. Pokonały swoje rywalki 37:25. To zwycięstwo na pewno podbudowało podopieczne Thomasa Orneborga i ucieszyło kibiców z Gdyni. - Miałyśmy coś do odrobienia, udowodnienia samym sobie i również kibicom. Także myślę, że założenia zostały spełnione i bardzo cieszę się z tego zwycięstwa - powiedziała po meczu Sabina Kobzar.
Teraz zawodniczki z Trójmiasta czeka spotkanie w Jeleniej Górze, gdzie rozegrają spotkanie z KPR-em. Sugerując się pozycjami w tabeli można mieć spostrzeżenia, że zdecydowanym faworytem tej konfrontacji jest drużyna z północy Polski. Jednak jeleniogórzanki w ostatnich meczach spisują się bardzo dobrze. W ostatniej kolejce odniosły ważne zwycięstwo we Wrocławiu. Obie drużyny spotkały się już raz w tym sezonie na parkiecie w Jeleniej Górze. Był to mecz w ramach 1/8 finału Pucharu Polski. Vistal Łączpol wygrał, ale po ciężkiej walce 33:30. Spotkanie zapowiada się na ciekawe widowisko i na pewno miejscowi kibice liczą na miła niespodziankę ich ulubienic. Przeciwko swoim byłym koleżankom zagra Sabina Kobzar, która drugi sezon występuje w Gdyni. Rozgrywająca gdyńskiej siódemki liczy na zwycięstwo swojej drużyny w tym pojedynku. - Mamy wręcz obowiązek wygrać ten mecz. Zależy nam, aby zagrać go jak najlepiej, ponieważ musimy doszlifować wszystkie braki, które są teraz w naszej grze. Chcemy po prostu budować prawidłową grę na mocniejsze zespoły - zaznacza na koniec.
Sabina Kobzar: Chcemy po prostu budować prawidłową grę na mocniejsze zespoły
PGNiG Superliga Kobiet nie zwalnia tempa. W sobotę Vistal Łączpol Gdynia wyraźnie pokonał u siebie Start Elbląg. Teraz gdynianki czeka daleki wyjazd do Jeleniej Góry, gdzie zagrają z miejscowym KPR-em.