Zgodnie z oczekiwaniami początek spotkania był niezwykle wyrównany i żaden z zespołów nie dał się zaskoczyć rywalom. Obie "siódemki" nie specjalnie też kwapiły się do szaleńczych ataków i próbowały spokojnie wybadać dyspozycję przeciwnika. Francuzi, którzy przystąpili do tego meczu z "nożem na gardle" od pierwszych minut starali się grać wysoko w obronie. Jednak bardzo długo na tablicy świetlnej utrzymywał się albo wynik remisowy, albo jednobramkowe prowadzenie którejś ze stron. Dopiero w 13. minucie po dwóch z rzędu trafieniach Ivana Cupicia, Chorwaci uzyskali dwa gole przewagi (7:5). Trójkolorowi nie pozwolili na podwyższenie prowadzenia. Bardzo szybko też kontaktowe trafienie zaliczył Arnaud Bingo.
W 18. minucie na parkiecie hali w Nowym Sadzie pojawił się gwiazdor reprezentacji Chorwacji, niegdyś najlepszy piłkarz ręczny świata, Ivano Balić. Chwilę później podopieczni Slavko Goluzy najpierw ponownie objęli dwubramkowe prowadzenie (8:6), a następnie celny rzut Blazenko Lackovicia dał im już trzy gole różnicy (9:6). W tym momencie trener Francuzów, Claude Onesta poprosił o przerwę. Uwagi szkoleniowca poskutkował, bo już w 22. minucie ponownie był remis 9:9. Wyrównującą bramkę dla mistrzów świata zdobył niezawodny Luc Abalo. W końcówce pierwszej połowy Trójkolorowi przejęli na moment inicjatywę. Po pięknym rzucie z drugiej linii Daniela Narcisse`a prowadzili nawet 12:10. Ostatecznie po 30 minutach było 12:11.
Druga część meczu nie przyniosła wielkich zmian w obrazie gry. Na każda bramkę Francuzów odpowiadali Chorwaci i odwrotnie. W 42. minucie po kapitalnej interwencji bramkarza MKB Veszprem, Mirko Alilovicia, a potem kontrataku Marko Kopljara, Chorwaci po raz pierwszy w drugiej części wyszli na prowadzenie (18:17). Ich przewaga z każdą minutą stawała się coraz bardziej wyraźna. Perfekcyjnie wykańczali swoje ataki, a w defensywie kolejnych cudów dokonywał Alilović, który m. in. obronił rzut karny wykonywany przez Guillaume`a Joli. To wystarczyło, aby w 46. minucie objęli prowadzenie 21:18.
Ponieważ czas działał na niekorzyść Francuzów, z każdą upływającą sekundą coraz wyraźniej dawały o sobie znać nerwy. Rywale wykorzystywali to z zimną krwią, konsekwentnie powiększając przewagę. Kiedy w 53. minucie sięgnęła ona pięciu bramek (20:25), Trójkolorowi zdecydowali się na krycie indywidualne, ale nawet to nie powstrzymało pewnych siebie Chorwatów. Ci bezlitośnie punktowali podopiecznych Clauda Onesty. Ostatecznie Chorwacja pokonała Francję 29:22, wyrzucając ją tym samym poza najlepszą czwórkę turnieju. To jak dotąd największa niespodzianka tegorocznych mistrzostw. Z Grupy II do półfinału obok Chorwatów awansowała Hiszpania.
Francja – Chorwacja 22:29 (12:11)
Francja: Omeyer, Karaboue - Fernandez 4 (2), Dinart, Barachet 4, Gille G., Gille B. 3, Narcisse 2, Joli 2 (2), Karabatić, Accambray, Abalo 3, Sarhaindo 2, Bingo 2.
Kary: 2 minuty (Fernandez)
Karne: 4/5
Chorwacja: Alilivić, Losert - Balić, Duvnjak 2, Lacković 4, Kopljar 7, Vori 1, Gojun, Horvat 2, Vuković 2, Bicanić 1, Buntić, Cupić 7 (3), Musa 1, Nincević 2.
Kary: 6 minut (Duvnjak, Vuković, Gojun)
Karne: 3/3
Sędziowie: K. Abrahamsen i A. Kristiansen (Norwegia)
M | Kraj | Pkt | Z | R | P | Bramki |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Hiszpania | 7 | 3 | 1 | 0 | 108:98 |
2 | Chorwacja | 6 | 3 | 0 | 1 | 113:104 |
3 | Słowenia | 4 | 2 | 0 | 2 | 121:121 |
4 | Węgry | 3 | 1 | 0 | 3 | 101:106 |
5 | Islandia | 2 | 1 | 0 | 3 | 114:117 |
6 | Francja | 2 | 1 | 0 | 3 | 99:110 |