Koniec marzeń Francuzów! - relacja z meczu Francja - Chorwacja

Niemożliwe stało się faktem. Francja, najlepszy od wielu lat zespół piłki ręcznej na świecie, nie zdołał awansować do półfinału mistrzostw Europy. Gwóźdź do trumny wbili Trójkolorowym Chorwaci, którzy we wtorek w Nowym Sadzie pokonali mistrzów świata 29:22.

Zgodnie z oczekiwaniami początek spotkania był niezwykle wyrównany i żaden z zespołów nie dał się zaskoczyć rywalom. Obie "siódemki" nie specjalnie też kwapiły się do szaleńczych ataków i próbowały spokojnie wybadać dyspozycję przeciwnika. Francuzi, którzy przystąpili do tego meczu z "nożem na gardle" od pierwszych minut starali się grać wysoko w obronie. Jednak bardzo długo na tablicy świetlnej utrzymywał się albo wynik remisowy, albo jednobramkowe prowadzenie którejś ze stron. Dopiero w 13. minucie po dwóch z rzędu trafieniach Ivana Cupicia, Chorwaci uzyskali dwa gole przewagi (7:5). Trójkolorowi nie pozwolili na podwyższenie prowadzenia. Bardzo szybko też kontaktowe trafienie zaliczył Arnaud Bingo.

W 18. minucie na parkiecie hali w Nowym Sadzie pojawił się gwiazdor reprezentacji Chorwacji, niegdyś najlepszy piłkarz ręczny świata, Ivano Balić. Chwilę później podopieczni Slavko Goluzy najpierw ponownie objęli dwubramkowe prowadzenie (8:6), a następnie celny rzut Blazenko Lackovicia dał im już trzy gole różnicy (9:6). W tym momencie trener Francuzów, Claude Onesta poprosił o przerwę. Uwagi szkoleniowca poskutkował, bo już w 22. minucie ponownie był remis 9:9. Wyrównującą bramkę dla mistrzów świata zdobył niezawodny Luc Abalo. W końcówce pierwszej połowy Trójkolorowi przejęli na moment inicjatywę. Po pięknym rzucie z drugiej linii Daniela Narcisse`a prowadzili nawet 12:10. Ostatecznie po 30 minutach było 12:11.

Druga część meczu nie przyniosła wielkich zmian w obrazie gry. Na każda bramkę Francuzów odpowiadali Chorwaci i odwrotnie. W 42. minucie po kapitalnej interwencji bramkarza MKB Veszprem, Mirko Alilovicia, a potem kontrataku Marko Kopljara, Chorwaci po raz pierwszy w drugiej części wyszli na prowadzenie (18:17). Ich przewaga z każdą minutą stawała się coraz bardziej wyraźna. Perfekcyjnie wykańczali swoje ataki, a w defensywie kolejnych cudów dokonywał Alilović, który m. in. obronił rzut karny wykonywany przez Guillaume`a Joli. To wystarczyło, aby w 46. minucie objęli prowadzenie 21:18.

Ponieważ czas działał na niekorzyść Francuzów, z każdą upływającą sekundą coraz wyraźniej dawały o sobie znać nerwy. Rywale wykorzystywali to z zimną krwią, konsekwentnie powiększając przewagę. Kiedy w 53. minucie sięgnęła ona pięciu bramek (20:25), Trójkolorowi zdecydowali się na krycie indywidualne, ale nawet to nie powstrzymało pewnych siebie Chorwatów. Ci bezlitośnie punktowali podopiecznych Clauda Onesty. Ostatecznie Chorwacja pokonała Francję 29:22, wyrzucając ją tym samym poza najlepszą czwórkę turnieju. To jak dotąd największa niespodzianka tegorocznych mistrzostw. Z Grupy II do półfinału obok Chorwatów awansowała Hiszpania.

Francja – Chorwacja 22:29 (12:11)

Francja: Omeyer, Karaboue - Fernandez 4 (2), Dinart, Barachet 4, Gille G., Gille B. 3, Narcisse 2, Joli 2 (2), Karabatić, Accambray, Abalo 3, Sarhaindo 2, Bingo 2.
Kary: 2 minuty (Fernandez)
Karne: 4/5

Chorwacja: Alilivić, Losert - Balić, Duvnjak 2, Lacković 4, Kopljar 7, Vori 1, Gojun, Horvat 2, Vuković 2, Bicanić 1, Buntić, Cupić 7 (3), Musa 1, Nincević 2.
Kary: 6 minut (Duvnjak, Vuković, Gojun)
Karne: 3/3

Sędziowie: K. Abrahamsen i A. Kristiansen (Norwegia)

MKrajPktZRPBramki
1 Hiszpania 7 3 1 0 108:98
2 Chorwacja 6 3 0 1 113:104
3 Słowenia 4 2 0 2 121:121
4 Węgry 3 1 0 3 101:106
5 Islandia 2 1 0 3 114:117
6 Francja 2 1 0 3 99:110
Źródło artykułu: