Emocje z niczego - relacja z meczu Spójnia Wybrzeże - Polski Cukier Pomezania

Spójnia Wybrzeże Gdańsk prowadziła już 14:6 i nie zapowiadało się na to, że mecz z Polskim Cukrem Pomezanią Malbork będzie zacięty. W piłce ręcznej wszystko jest jednak możliwe i goście potrafili dojść rywali nawet na jedną bramkę.

Spotkanie rozpoczęło się od akcji nowego zawodnika Spójni Wybrzeża, Krystiana Nidzgorskiego który wywalczył rzut karny. Stały fragment gry na bramkę zamienił Jacek Sulej, który łącznie zdobył cztery bramki. - Akurat w tym meczu miałem sytuacje i udało się część wykorzystać - powiedział skromnie gdański zawodnik. W kolejnych minutach obie drużyny grały dokładnie w obronie, a na dodatek zawodnicy grali bardzo niedokładnie w ataku. Do 16 minuty w meczu padło zaledwie 6 bramek, a gdańszczanie prowadzili 4:2. Później podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka się rozkręcili.

W 21 minucie było jeszcze 7:5, ale końcówka pierwszej części gry należała zdecydowanie do graczy ze stolicy województwa pomorskiego. Zdobyli oni 5 bramek z rzędu, wychodząc na prowadzenie 14:6! Na dużą pochwałę zasługuje postawa bramkarzy. Dobrze bronili i Marcin Głębocki, który odbił trzy rzuty karne i Radosław Kądziela, dzięki któremu Pomezania nie została zmieciona z parkietu. Tuż przed przerwą, z rzutu karnego bramkę zdobył jeszcze najskuteczniejszy w Pomezanii Adrian Nogowski. - Odrodziliśmy się na początku drugiej połowy, kiedy gdańszczanie nie mogli rzucić bramki, a my rzuciliśmy ich sześć pod rząd. Odrodziliśmy się - powiedział najskuteczniejszy w meczu Adrian Nogowski. - Straciliśmy szybko kilka bramek i zaczęliśmy wszystko robić nerwowo. Miały miejsce głupie podania i dokonywaliśmy wszystkich złych wyborów w ataku - dodał Jacek Sulej

Po bramce Nogowskiego w 54 minucie, Pomezania wyszła na prowadzenie 19:18, a na domiar złego dla gospodarzy, kontuzji doznał Marcin Głębocki. Pod koniec spotkania gospodarze jednak potrafili wziąć się w garść i ostatecznie po bramce Patryka Abrama wygrali 23:20. - Graliśmy dziwnie spięci. Pierwszą akcję w drugiej połowie zagraliśmy w 50 minucie w przewadze. Może na zawodnikach ciąży presja, ale mają pełne pole do popisu i ich zadaniem jest wejść w mecz. Niektórzy nasi zawodnicy tego nie potrafili. Z każdym meczem będzie coraz lepiej, aczkolwiek plusem jest gra w obronie. Trzeba popracować nad pewnością akcji. Zadziwiająca była gra z przodu - powiedział II trener Spójni Wybrzeża, Damian Wleklak.

Spójnia Wybrzeże Gdańsk - Polski Cukier Pomezania Malbork 23:20 (14:7)

Składy:

Spójnia Wybrzeże: Głębocki, Kasperek - Abram 6, Sulej 4 (4 min), Mogielnicki 4 (2 min), Rakowski 4, Nidzgorski 1, Siódmiak 1 (2 min), Szczutowski 1 (2 min), Misiewicz 1 (6 min - cz.k.), Trojanowicz 1 oraz Wojciechowski.

Polski Cukier Pomezania: R.Kądziela – Nogowski 7 (2 min), Romanowski 5 (2 min), Czarnecki 2, Kościelny 2 (2 min), Urbanowicz 2, Cielątkowski 1 (4 min), Bujnowski 1 (2 min) oraz Hanis (2 min), Sadowski, Jaszczyński.

Rzuty karne: Spójnia Wybrzeże - 1/2, Polski Cukier Pomezania - 3/6

Kary: Spójnia Wybrzeże - 16 min, Polski Cukier Pomezania - 12 min.

Przebieg meczu:

I połowa: 1:0, 1:1, 2:1, 2:2, 3:2, 4:2, 5:2, 5:3, 6:3, 6:4, 6:5, 7:5, 8:5, 9:5, 9:6, 10:6, 11:6, 12:6, 13:6, 14:6, 14:7.

II połowa: 14:8, 14:9, 14:10, 14:11, 14:12, 15:12, 16:12, 16:13, 16:14, 17:14, 17:15, 18:15, 18:16, 18:17, 19:17, 19:18, 20:18, 21:18, 21:19, 22:19, 22:20, 23:20.

Widzów: 350.

Źródło artykułu: