Bez historii - relacja z meczu Zepter AZS UW - SMS ZPRP Gdańsk

Zepter AZS UW pewnie pokonał na własnym parkiecie młodzież z Gdańska udowadniając, że do końca będzie walczył o prawo do gry w barażach o awans do PGNiG Superligi.

Wiosnę podopieczni Witolda Rzepki i Sławomira Monikowskiego rozpoczęli od szczęśliwego remisu w Malborku, a punkt w ostatnich sekundach uratował stołecznemu zespołowi rzut Łukasza Wolskiego. W świetle wygranych Vetreksu i Gaz-System Pogoni wynik był to kiepski, straty do kościerzynian Zepter zdołał już jednak odrobić z nawiązką. Stołeczny zespół w hali przy Banacha bez najmniejszych problemów rozprawił się z SMS-em ZPRP Gdańsk.

- Nasza przewaga była bezdyskusyjna. Zagraliśmy bardzo spokojne zawody, rywale nie zmusili nas do maksymalnego wysiłku - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Rzepka. Jego gracze już do przerwy prowadzili różnicą sześciu bramek, ostatecznie zwyciężyli 37:26, a wynik mógł być jeszcze wyższy.

- W obronie zagraliśmy w miarę przyzwoicie, kontra też jakoś funkcjonowała, zastrzeżenia mam za to do ataku pozycyjnego, kilka akcji można było zakończyć lepiej i skuteczniej - nie ma wątpliwości szkoleniowiec stołecznego zespołu.

Jego drużyna w tabeli umocniła się na trzeciej pozycji, swój mecz w Gorzowie Wielkopolskim przegrał bowiem Arot, kibiców Zeptera najbardziej ucieszyło jednak to, że rezerwom Orlen Wisły Płock rady nie dał Vetrex i do drużyny Igora Stankiewicza warszawiacy tracą już tylko jedno oczko.

Obie drużyny w najbliższy weekend zmierzą się w meczu bezpośrednim. - Mamy ambitne plany, Płock zagrał dla nas, jedziemy walczyć - zapewnia Rzepka, choć perspektywy rywalizacji o awans komentować jeszcze nie chce. - Na razie pracujemy i zobaczymy, co wyjdzie z boiska. Nie mamy jakiegoś specjalnego parcia, chcemy spokojnie budować zespół - wyjaśnia.

Jesienią Zepter przegrał z Vetreksem walkowerem, na halę na czas nie dotarł bowiem ratownik medyczny, teraz warszawiacy będą więc chcieli się rywalowi zrewanżować. SMS z kolei we własnej hali rozegra mecz derbowy ze Spójnią, która po pokonaniu Pomezanii wciąż nie traci nadziei na walkę o dwie czołowe lokaty.

Zepter AZS UW - SMS ZPRP Gdańsk 37:26 (16:10)
Zepter:

Malanowski, Troński, Brinovec 4, Lis, Marciniak 10, B. Monikowski 1, Ł. Monikowski, Nowak 2, Prokop, Puszkarski 8, Rębalski 4, Szpejna 3, Wolski 2, Wysocki 2, Zaprutko 1.
SMS:

Bartłomiejczyk, Chełmiński 1, Ciosek 2, Gębala, Kondratiuk 10, Kowalski 1, Król, Krupa 2 , Kupiec 1, Malczewski, Morawski, Plaszczak, Prymlewicz 3, Rogulski 6.

Źródło artykułu: