- Na razie trwają formalności związane z załatwieniem mu pozwolenia na pracę - informuje SportoweFakty.pl szkoleniowiec puławskiego klubu podkreślając, że Barzenkow wciąż nie jest w pełni sił po urazie kolana, jakiego doznał na początku roku. - Do treningów wróci być może już w przyszłym tygodniu, będzie musiał jednak nadrobić zaległości. Dwa, trzy tygodnie to minimum, zanim zobaczymy go w kadrze meczowej - nie kryje Kurowski.
Barzenkow ma wzmocnić rywalizację w drugiej linii. O miejsce w drugiej linii będzie walczył z ośmioma innymi zawodnikami. Licząc pozyskanego w tym tygodniu Mateusza Przybylskiego, Białorusin jest już piątym rozgrywającym, jaki w trakcie ostatniego półrocza zasilił kadrę Azotów.
- Artur ma bardzo dobre warunki fizyczne. Dysponuje mocnym rzutem z drugiej linii, ma niezły przegląd sytuacji na boisku i potrafi współpracować ze skrzydłem oraz rozgrywającymi - chwali swojego nowego podopiecznego w rozmowie z oficjalnym serwisem internetowym puławskiego klubu Kurowski.
Barzenkow ma 24 lata, urodził się w Mińsku, a jego pierwszym klubem był tamtejszy Arkatron. W barwach stołecznej ekipy miał okazję grać w eliminacjach Ligi Mistrzów, w sezonie 2007/08 jego 22 bramki pomogły awansować białoruskiej drużynie do ćwierćfinału Challenge Cup. Kolejnym krokiem w jego karierze był Mieszko Brześć, z którym dwukrotnie zdobywał puchar kraju oraz brał udział w Pucharze EHF i Pucharze Zdobywców Pucharów.
Azoty Barzenkowa pozyskały na zasadzie wolnego transferu, wraz z końcem grudnia wygasła bowiem jego umowa z poprzednim klubem. Rozgrywający do Puław zawitał już na początku roku, treningi z zespołem uniemożliwił mu jednak uraz. Nie przeszkodziło to jednak w transferze, a Białorusin podpisał z klubem 3,5-letni kontrakt.
Zmieni sie traktowanie i szanowanie zawodników,zmieni sie atmosfe Czytaj całość