"Żółto-biało-niebiescy" po historycznym zwycięstwie nad MKB Veszprem są już tylko o krok od awansu z "grupy śmierci" Ligi Mistrzów i znalezienia się w gronie szesnastu najlepszych drużyn Starego Kontynentu. W niedzielę czeka ich spotkanie z duńskim Bjerringbro-Silkeborg, które może to miejsce już im zagwarantować, a i otworzyć drogę do zajęcia ostatecznie wyższej pozycji.
Zanim jednak kielczanie udadzą się do Skandynawii, aby stoczyć bój o kolejne punkty w Champions League w środę czeka ich mecz na "krajowym podwórku". Spotkanie z beniaminkiem ligowych rozgrywek wydaje się być dla ekipy Vive Targi dobrą rozgrzewką przed niedzielnym pojedynkiem.
Życzeniem Mateusza Jachlewskiego byłoby to, aby ciechanowianie na własnym parkiecie postawili wicemistrzom Polski w miarę trudne warunki. - Chciałbym żebyśmy podobnie jak ostatnio wygrali oba mecze w tym tygodniu. Oczywiście w Ciechanowie jesteśmy zdecydowanym faworytem, ale musimy być maksymalnie skupieni. Dla nas dobrze byłoby, gdyby Jurand podszedł mocno do tego spotkania i postawi nam poprzeczkę wysoko. Wtedy ten mecz będzie z korzyścią dla obu drużyn. Im więcej oni dadzą od siebie, tym dla nas będzie lepiej - twierdzi skrzydłowy kieleckiej "siódemki".