Początek meczu lepszy w wykonaniu Zagłębia, które po pięciu minutach rywalizacji prowadziło 2:0. To jednak były miłe złego początki podopiecznych Jacka Będzikowskiego. Miedziowi nie przebierali w środkach, za co często odsyłani byli na ławkę kar. Skrzętnie skorzystała z tego Warmia, punktując rywala - 7:3 (20'). Dobre zawody rozgrywał Mariusz Gujski, z kolei w bramce sporą zaporę dla lubinian stanowił Sebastian Sokołowski, dlatego po 30 minutach rywalizacji Warmia schodziła do szatni z zaliczką pięciu bramek.
Po zmianie stron w bramce olsztyńskiej siódemki zameldował się Kazimierz Kotliński, gra jednak nie ulegała zmianie i Warmii udało kontrolować się wypracowane do przerwy prowadzenie - 19:13 (40'). Sygnał do odrabiania strat dał Zagłębiu Marceli Migała, w krótkim odstępie czasu dwukrotnie wpisując się na listę strzelców.
Na cztery minuty przed końcem spotkania Warmia prowadziła jedynie 24:21. O czas natychmiast poprosił Zbigniew Tłuczyński. Miedziowi mieli szansę na wyrównanie losów meczu, lecz nie skorzystali z błędów olsztynian (nieskuteczny karny Wusztera, niecelny rzut Krawczyka). Wszelkie nadzieje przyjezdnych na osiągnięcie korzystnego rezultatu rozwiał Mateusz Jankowski.
Warmia pokonała Zagłębie Lubin 26:22 i nadal liczy się w grze o awans do fazy play-off. Dla Miedziowych to trzecia porażka z rzędu.
Warmia AGS Olsztyn - Zagłębie Lubin 26:22 (14:9)
Warmia AGS Olsztyn: Kotliński, Sokołowski - Gujski 6, Bartczak 5, Wuszter 4, Jankowski 4 Garbacewicz 3, Rumniak 1, Zyśk 1, Malewski 1, Krawczyk, Szymkowiak.
Zagłębie Lubin: Malcher, Świrkula - Szymyślik 5, Migała 4, Piotr Adamczak 4, Gumiński 3, Stankiewicz 2, Rosiek 2, Kużdeba 1, Fabiszewski 1, Paluch, Paweł Adamczak.