Chwalę cały zespół - wypowiedzi po meczu SPR Pogoń Baltica Szczecin - MKS Piotrcovia Piotrków Tryb.

Za niespodziankę uznawany jest niewątpliwy sukces beniaminka ze Szczecina, który pokonał bardziej doświadczone i ograne na ligowym froncie zawodniczki z Piotrkowa Trybunalskiego. Wygrana ma znaczenie psychologiczne, bo pozwoli podopiecznym Roberta Nowakowskiego uwierzyć w to, że można wygrać z wyżej notowanym rywalem. Jest też przedłużeniem nadziei na utrzymanie dla Szczecina Superligi Kobiet. Po spotkaniu o opinię na temat przebiegu boiskowych wydarzeń poprosiliśmy szkoleniowców obu ekip oraz same zawodniczki.

Robert Nowakowski (szkoleniowiec SPR Pogoni Baltica): Dziewczyny bardzo dobrze zrealizowały założenia taktyczne jeśli chodzi o grę obronną. Szybko przewidywały zagrywki przeciwniczek. Były drobne błędy, ale to normalne. Bardzo dobrze zagrała nasza bramkarka Ada Płaczek. Stanęła na wysokości zadania. Myślę, że 50% skuteczności będzie miała na pewno. Chwalę jednak cały zespół. Wszystkie dziewczyny na to zapracowały. Chwała im za rozsądek i tę końcówkę.

Agata Cebula (rozgrywająca SPR Pogoń Baltica): Jesteśmy naprawdę bardzo zadowolone z wyniku tego spotkania. Zostawiłyśmy dużo zdrowia na parkiecie. Zdajemy sobie sprawę w jakiej jesteśmy sytuacji, że jest coraz gorzej i po prostu musimy zacząć zdobywać punkty. Cieszę się tym bardziej, bo przez cały mecz byłyśmy konsekwentne. Bardzo serdecznie dziękujemy naszym kibicom. Zapraszamy częściej w tak licznym gronie. Na pewno ten doping nas uskrzydlił. Jest to jak ósmy zawodnik na boisku. Jest całkiem inna gra niż przy cichej hali. Wiadomo, że to bardziej motywuje, a zespół przeciwny można powiedzieć, że demotywuje.

Anna Rostankowska (rozgrywająca SPR Pogoń Baltica): Bardzo się cieszę, że wygrałyśmy. Mecz był bardzo wyrównany. Ogólnie jesteśmy zadowolone z naszej gry i z tego, że walczyłyśmy do końca. W końcu udało nam się wygrać i niejako przełamać pewną niemoc.

Stanisław Mijas (szkoleniowiec MKS Piotrcovia): Uważam, że sprawiedliwy byłby remis. Za bardzo uwierzyliśmy w to, że jak tak szybko udało się dogonić Szczecin w pierwszej połowie, to potem będzie łatwiej. Nastąpiło kilka błędów, które spowodowały, że po prostu ten mecz przegraliśmy. Pogoń w końcówce była lepsza, w całym spotkaniu na pewno nie, ale w końcówce już tak. Parę zawodniczek mnie zawiodło, szczególnie nieskutecznością. Przyznam jednak, że spodziewaliśmy się ciężkich zawodów.

Agata Wypych (rozgrywająca MKS Piotrcovia): Ciężko ten mecz ocenić tak na gorąco. Popełniałyśmy zdecydowanie za dużo błędów własnych. Mocno skomplikowałyśmy sobie sytuację gry w play-off. Teraz to już może jedynie zdarzyć się cud, byśmy awansowały do najlepszej ósemki. Na wyniku zaważyła nasza gra w pierwszej połowie. Rzuciłyśmy dwie bramki do bodajże 17. minuty meczu. Zdecydowanie zaważyło pierwsze 30 minut, bo gdybyśmy zagrały normalnie i odskoczyły na kilka bramek, byłoby nam łatwiej. Grałyśmy bramka za bramkę, a wiadomo, że na wyjeździe zawsze jest ciężko i przegrałyśmy to spotkanie.

Komentarze (0)