Porażka po walce - relacja z meczu Olimpia Piekary Śląskie - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Szczypiorniści aspirującego do gry na parkietach PGNiG Superligi Piotrkowianina Piotrków Trybunalski pokonali w spotkaniu 17. kolejki I ligi mężczyzn gr. B Olimpię Piekary Śląskie 30:24 (16:11). Osłabieni piekarzanie pokazali się jednak z dobrej strony i na tle dużo mocniejszego rywala rozegrali przyzwoite zawody.

Po zeszłotygodniowym wyjazdowym zwycięstwie nad Gwardią Opole zawodnicy z Piotrkowa Trybunalskiego awansowali na drugą lokatę w ligowej tabeli. Rozpędzeni podopieczni Krzysztofa Przybylskiego po początkowych problemach w tegorocznych rozgrywkach, w porę ustabilizowali swą formę i do sobotniego starcia z Olimpią Piekary Śląskie przystępowali w roli murowanych faworytów. Osłabieni kadrowo Ślązacy (do kontuzjowanego Marcina Rosoła dołączył Krzysztof Więckowski) postawili jednak rywalom trudne warunki gry.

Pojedynek rozpoczął się po myśli przyjezdnych, którzy już po kilku minutach rywalizacji wygrywali 4:1. Dobrze w mecz wszedł skrzydłowy Piotrkowianina Wojciech Trojanowski, który na przestrzeni całego spotkania nie tylko nie mylił się w kontratakach i rzutach w ataku pozycyjnym, ale też skutecznie wykorzystywał rzuty karne.

Gospodarze, dyrygowani przez Mariusza Kempysa (11 bramek w całym meczu) zdołali jednak w 8. minucie zmniejszyć straty do zaledwie jednej bramki (4:5), lecz prowadzenie graczy trenera Przybylskiego nie pozostawało zagrożone. Chwilę później jego podopieczni wygrywali już 11:8, by na przerwę zejść z pięciobramkową przewagą (16:11).

Drugą część meczu od dwóch szybkich trafień rozpoczęli zawodnicy Olimpii (13:16), jednak mimo tego rywal nadal znajdował się na bezpiecznym prowadzeniu. Co rusz nadzieję na sprawienie niespodzianki wlewał w serca kibiców z Piekar Śląskich Sławomir Szenkel. Doświadczony golkiper skutecznie naprawiał błędy swych kolegów z pola gry i jednocześnie nie pozwalał graczom z Piotrkowa na uzyskanie wysokie przewagi.

Piotrkowianin zdołał dowieźć korzystny rezultat do końcowego gwizdka, jednak gospodarze zagrali najlepsze spotkanie na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. - Zważywszy, że nasz rywal to mocna drużyna, która tydzień temu wygrała w Opolu, to oceniam naszą grę jako spory pozytyw. Młodzi zawodnicy czują się na boisku coraz pewniej, zagrali na prawdę dobre zawody, które pozwalają wierzyć, iż zdołamy utrzymać się pierwszoligowych parkietach. Mecz był równy, jednak popełniliśmy zbyt dużą ilość błędów technicznych, szwankowała też skuteczność. Zagraliśmy jednak zdecydowanie lepiej niż przed tygodniem - komentował po końcowym gwizdku opiekun Olimpii, Ryszard Jarząbek.

Piotrkowianin dzięki wygranej utrzymał drugie miejsce w ligowej tabeli. Ekipa Krzysztofa Przybylskiego okupiła jednak wygraną groźną kontuzją podstawowego rozgrywającego, Macieja Pilitowskiego, który nabawił się urazu powieki. Olimpia jest piąta.

Olimpia Piekary Śląskie - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 24:30 (11:16)
Olimpia:

Szenkel, Adamkiewicz - Kempys 11, Chojniak 4, Smolin 3, Kurzawa 2, Pakuła 2, Dworaczek 1, Wicik 1, Ogórek, Parzonka.

Piotrkowianin: Wnuk, Pawlak - Trojanowski 7, Mróz 4, Daćko 3, Matyjasik 3, Pakulski 3, Pilitowski 3, Woynowski 3, Biskup 2, Iskra 2, Klimczak, Skalski, Suski.

Sędziowali: Korneliusz Habierski oraz Grzegorz Skrobak (woj. dolnośląskie).

Widzów: 150.

Źródło artykułu: