Bartosz Adamczak nie krył radości po zwycięstwie nad drużyną, która coraz częściej stawiana była w gronie faworytów do awansu. - Ciężki mecz, swoje trzeba było wywalczyć - po rozegranym spotkaniu gracz na chłodno ocenił przebieg meczu. - Oba zespoły postawiły wysoko poprzeczkę, zarówno w obronie jak i w ataku, z tego tytułu tak niski wynik 20:19 dla nas. To potwierdza dobrą klasę bramkarzy. Cieszy nas, że udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę - stwierdził doświadczony szczypiornista.
Zawodnik odniósł się również do zdobywcy 8 bramek w minionym spotkaniu, Krzysztofa Martyńskiego. - Krzysztof jest kluczową postacią naszego zespołu, który w trudnych momentach potrafi pociągnąć grę - dodaje. Adamczak zauważa, że bez pomocy reszty zespołu, zwycięstwo nie było by możliwe. - Jednakże myślę, że o wyniku zadecydowało to, że inni zawodnicy również potrafili włączyć się w trudnych momentach w zdobywanie bramek. Zapytany czy na wyniku konfrontacji zaważyła gra obronna, krótko odpowiada. - Tak, łatwiej się na pewno gra, kiedy zespół traci mało bramek, a potrafi jeszcze coś dołożyć - kończy rozgrywający Grunwaldu Poznań