Maciej Jeżyna: Zła passa nie może trwać wiecznie

Blisko trzy miesiące temu szczypiorniści PBS Juranda Ciechanów odnieśli ostatnie ligowe zwycięstwo. Podopieczni trenera Pawła Nocha przegrali w tym czasie sześć kolejnych spotkań, a w tabeli osunęli się na ostatnią pozycję. Ciechanowianie są aktualnie jednym z głównych kandydatów do spadku, lecz jak zapewnia skrzydłowy Maciej Jeżyna, zawodnicy beniaminka nie zamierzają składać broni.

Maciej Wojs
Maciej Wojs

W rozegranym w środę wyjazdowym spotkaniu z MMTS-em Kwidzyn gracze z Ciechanowa ponieśli dotkliwą porażkę. Zawodnicy Pawła Nocha zdecydowanie ustępowali brązowemu medaliście mistrzostw Polski i po jednostronnym pojedynku przegrali aż 20:34 (13:16). - Zabrakło nam skuteczności, do tego doszły niewykorzystane karne - to wszystko się mści. Na dodatek od piłki odcinany był Tomek (Klinger - przyp. red.) - było po prostu kiepsko - stwierdza skrzydłowy beniaminka, Maciej Jeżyna.

Ciechanowianie przystępując do środowego starcia byli świadomi fatalnej passy, która trwa od początku 2012 roku. W pięciu kolejnych meczach gracze PBS Juranda nie byli w stanie zdobyć choćby punktu, w Kwidzynie ta seria przedłużona została o kolejne spotkanie. Jak uważa Jeżyna, gra pod presją nie służy ekipie beniaminka. - Ciężko gra się pod presją, wówczas jak na złość nic nam nie wychodzi. Porażka w Kwidzynie była dla nas bolesna i dotkliwa, rywale rzeczywiście byli lepsi, ale nie aż o czternaście bramek - uważa 20-letni zawodnik.

Jeżyna trafił do Ciechanowa w trakcie rozgrywek, decydując się na transfer z pierwszoligowej Politechniki Radom. - Jestem tu dwa miesiące, dobrze czuję się w Ciechanowie. Wszystko jest w porządku, choć brakuje tylko zwycięstw... - wyznaje skrzydłowy. Młody zawodnik wierzy, że zła karta w końcu się odwróci, a Jurand utrzyma się w Superlidze. - Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że sytuacja jest bardzo trudna. Ciężko nam grać mając przysłowiowy nóż na gardle, jednak jestem optymistą i myślę, że w przyszłym sezonie Jurand będzie występował w Superlidze - stwierdza pochodzący z Puław zawodnik.

Pierwszy krok w stronę utrzymania szczypiorniści Juranda mogą wykonać już w najbliższą sobotę, gdy na własnym parkiecie podejmą przedostatnią drużynę Superligi, Warmię-Anders Group-Społem Olsztyn. - O jedno jestem spokojny - na pewno będziemy walczyć! Należy się to naszym kibicom, którzy są z nami na dobre i na złe. Coś musi się w końcu zmienić, zła passa nie może trwać wiecznie. Zostawimy serce na parkiecie, by urwać Warmii punkty - zapewnia Jeżyna.

Sobotni pojedynek rozpocznie się o godzinie 18:00. Portal SportoweFakty.pl przeprowadzi RELACJĘ LIVE z tego oraz innych spotkań PGNiG Superligi Mężczyzn!
Kibice Juranda są z klubem na dobre i na złe Kibice Juranda są z klubem na dobre i na złe
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×