Marcin Wichary: Uszło z nas powietrze

Mimo świetnej dyspozycji w bramce Marcina Wicharego, Orlen Wisła Płock nie sprostała THW Kiel w pierwszym spotkaniu 1/8 finału Ligi Mistrzów, ulegając aż 24:36.

Paweł Nowakowski
Paweł Nowakowski

Mistrzowie Polski w konfrontacji z liderem Bundesligi i jednym z faworytów do końcowego triumfu w Champions League pokazali dwie twarze. Po pierwszej połowie Nafciarze przegrywali z THW Kiel jedynie 12:14 i wydawało się, że w Orlen Arenie będą mogli pokusić się o sprawienie niespodzianki. Po przerwie jak natchniony bronił jednak Andreas Palicka, skutecznie odbierając płocczanom ochotę do gry. Nafciarze mieli również problemy ze sforsowaniem dobrze funkcjonującej obrony wicemistrza Niemiec.

- Staraliśmy się utrzymać kontakt, udawało się to praktycznie przez całą pierwszą połowę. Po zmianie stron stało się to czego się obawialiśmy, że w przeciągu kilku minut rywale odskoczą na parę bramek. Trochę uszło z nas powietrze, ale później zmniejszyliśmy straty do sześciu trafień. Niewykorzystane sytuacje z naszej strony, taki przeciwnik jak THW Kiel wykorzystuje w 100 proc. i dlatego spotkanie skończyło się ich okazałym zwycięstwem - powiedział najlepszy zawodnik w szeregach Orlen Wisły Płock, Marcin Wichary, który w całym meczu zanotował 15 skutecznych interwencji.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×