Waldemar Szafluski nie mógł skorzystać z kontuzjowanych Sylwii Lisewskiej oraz Kamili Całużyńskiej. Początek spotkania był bardzo wyrównany. Oba zespoły grały bardzo nieskutecznie, oddawały niecelne rzuty i źle podawały. Z dobrej strony pokazywała się Anna Morawiec zatrzymując dużo rzutów zawodniczek z Jeleniej Góry.
Dopiero w 15. minucie coś się zacięło w drużynie Politechniki. Dzięki tej niemocy koszalinianek zawodniczki KPR-u Jelenia Góra wyszły na dwubramkowe prowadzenie, które utrzymały do końca pierwszej połowy. Druga połowa to tragiczna gra Politechniki. Zawodniczki były za bardzo rozluźnione i rozkojarzone. Podopieczne Waldemara Szafulskiego nie potrafiły zdobyć bramki, dzięki czemu zawodniczki z Jeleniej Góry powiększały swoją przewagę, która w 50. minucie wyniosła dziesięć bramek! W samej końcówce AZS zniwelował część strat. Ostatecznie koszalinianki uległy różnicą ośmiu bramek.
Sparing z KPR-em Jelenia Góra pokazał, że jest jeszcze wiele do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o skuteczność w ataku. Nie jest to dobry prognostyk przed turniejem Final Four, który odbędzie się w Lublinie. Przeciwnikiem AZS-u w półfinale będzie SPR Lublin.
AZS Politechnika Koszalińska - KPR Jelenia Góra 24:32 (14:16)
Najwięcej bramek dla AZS-u:
Tatiana Bilenia, Aleksandra Kobyłecka po 6, Joanna Dworaczyk i Marta Karwecka po 3
Mecz odbył się na hali przy ul. Racławickiej 15-17 w Koszalinie.