Poniedziałkowe spotkanie było wyrównane, jednak ostatecznie po lepszej końcówce zwyciężyli Niemcy. - Zespół z Niemiec prowadził przez większość spotkania jedną bramką. Mecz był wyrównany i mógł podobać się fanom. Zostało nam 30 sekund do końca i zadecydowała ostatnia akcja - ryzykowne podanie, przechwyt naszego rywala i decydujące trafienie - powiedział Kamil Syprzak, który zauważył też, że duże znaczenie miał początek drugiej części gry. - Niemcy zaczęli grać lepiej w obronie, wyciągnęli kilka kontr i nie mogliśmy się przebić - dodał kołowy w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Już w środę Polacy lecą na zgrupowanie do Alicante, gdzie będą walczyli o kwalifikacje olimpijskie. Kamil Syprzak był jednym z szesnastu zawodników, którzy grali w poniedziałek z Niemcami. Mimo wszystko nie jest jeszcze pewny udziału w hiszpańskim turnieju. - Nie mam pojęcia kto pojedzie, tą decyzję podejmie trener - stwierdził.
Spotkanie w Ergo Arenie było prestiżowe, jednak był to tylko i wyłącznie mecz towarzyski. - My ten mecz traktowaliśmy jak spotkanie treningowe. Każda potyczka z Niemcami dostarcza jednak dodatkową dawkę adrenaliny. Dobre było przetarcie przed turniejem przedolimpijskim - ocenił Syprzak, któremu spodobała się gra przy 11 tysiącach widzów. - Gra się bardzo fajnie. Po raz pierwszy byłem na tej hali i bardzo mi się podobało. Kibice też włożyli wiele serca w dopingowanie i wielkie dzięki dla nich - zakończył zawodnik grający na co dzień w Wiśle Płock.
Kamil Syprzak: Każda potyczka z Niemcami dostarcza dodatkową dawkę adrenaliny
Reprezentacja Polski przegrała z Niemcami 26:28 w meczu towarzyskim rozegranym w Ergo Arenie. Po spotkaniu dla portalu SportoweFakty.pl wypowiedział się kołowy kadry biało-czerwonych, Kamil Syprzak.