Jedną nogą w turnieju finałowym Final Four Ligi Mistrzów są już szczypiorniści Reale Ademar León. Nieobliczalni Hiszpanie po raz kolejny udowodnili, że na własnym parkiecie nie mają sobie równych. Zawodnicy Isidoro Martineza ograli w sobotnie popołudnie Füchse Berlin 34:23 (15:9), rozgrywając kapitalne zawody. Graczy z Półwyspu Iberyjskiego do tryumfu poprowadził Martin Stranovsky, autor 9 bramek. Dwa trafienia dla popularnych Lisów zanotował natomiast Bartłomiej Jaszka.
Podziałem punktów zakończył się pojedynek w Zagrzebiu, gdzie szczypiorniści miejscowej RK Croatii Osiugranje z powodzeniem przeciwstawili się rozpędzonej ekipie THW Kiel. W barwach chorwackiego klubu na szczególne słowa uznania zasłużył łączony z transferem do Orlen Wisły Płock Marin Sego. 26-letni bramkarz zanotował aż 16 skutecznych interwencji. Najlepszymi strzelcami obu drużyn byli Zlatko Horvat oraz Filip Jicha (obaj po 8 bramek).
Największą niespodzianką sobotnich spotkań jest jednak bez wątpienia porażka jednego z faworytów do zwycięstwa w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, zespołu Atletico BM Madryt. Podopieczni Talanta Dujshebaeva musieli uznać wyższość pogromcy Vive Targów Kielce, słoweńskiego RK Cimos Koper. Zespół Mariusz Jurkiewicz (1 bramka) zmuszony będzie w rewanżowym spotkaniu odrobić trzy trafienia straty.
Reale Ademar León - Füchse Berlin 34:23 (15:9)
Najwięcej bramek: dla Reale Ademar - Stranovsky 9, Krivochlykov 5, Baena, Toni Garcia oraz Ruesga - wszyscy po 4; dla Füchse - Romero 8, Petersson 4, Jaszka 2.
Croatia Osiguranje Zagrzeb - THW Kiel 31:31 (15:12)
Najwięcej bramek: dla Croatii - Horvat 8, Kopljar 7, Spiler 6; dla Kiel - Jicha 8, Lundstrom 5, Ahlm oraz Sprenger - obaj po 3.
RK Cimos Koper - Atletico BM Madryt 26:23 (13:12)
Najwięcej bramek: dla Cimos - Brumen oraz Krivokapić - obaj po 5, Skube 4; dla Atletico - Abalo 4, Aginagalde, Davis oraz Lazarov - wszyscy po 3, Jurkiewicz 1.
Czytaj również: Hvidt zatrzymał Barcelonę, obrońca tytułu pod ścianą --->