Zwycięstwo Startu na zakończenie sezonu - relacja z meczu EKS Start Elbląg - UKS Finepharm Polkowice

Ostatni mecz w tym sezonie zagrały szczypiornistki Startu Elbląg wygrywając z drużyną Finepharm Polkowice 34:22. Był to zarazem ostatni pojedynek rozegrany pod okiem szkoleniowca Grzegorza Gościńskiego, którego w kolejnym sezonie zastąpi Jerzy Ciepliński.

Przed spotkaniem zawodniczki Startu, zarząd klubu oraz kibice podziękowali trenerowi Grzegorzowi Gościńskiemu za niespełna półtoraroczną współpracę. Kilka dni wcześniej Grzegorz Gościński zapowiedział, że rezygnuje z funkcji szkoleniowca Startu na rzecz pracy w jednym z niemieckich klubów.

O tym, że mecz nie miał istotnego znaczenia ani dla jednej, ani dla drugiej strony świadczy fakt, iż polkowiczanki pojawiły się w hali w bardzo okrojonym, bo zaledwie siedmioosobowym. W drużynie Startu natomiast na boisko wybiegły zawodniczki, które większą część sezonu przesiedziały na ławce rezerwowych.

Pojedynek od serii błędnych rzutów rozpoczęła Marta Woronko, ostrzeliwując albo poprzeczkę albo słupek. Pierwsza bramka wpadła dopiero w 3. minucie z rąk Katarzyny Skoczyńskiej. Gra była dość wyrównana, o czym świadczy wynik 3:3 w 8. minucie spotkania. Od początku pojedynku nieźle w elbląskiej bramce spisywała się Agnieszka Kordunowska, czego nie można było powiedzieć o pozostałych zawodniczkach Startu. Jednak mimo wielu strat oraz prostych błędów elblążanki szybko wyszły na prowadzenie. Przez 10. minut gry trafiały do siatki polkowiczanek 10 razy, tracąc tylko jedną bramkę. Dobrze w tym czasie spisywała się Adrianna Konefał, która pokonała golkiperkę rywalek cztery razy. Do końca pierwszej połowy przyjezdne nie potrafiły nawiązać walki i schodziły na przerwę mając na swoim koncie 7 bramek, Elbląg natomiast 18.

Początek drugiej połowy to gra bramka za bramkę. Duża w tym zasługa golkiperki Katarzyna Demiańczuk, która odbiła kilka rzutów i tym samym dała swojemu zespołowi możliwość przeprowadzenia skutecznych kontr. W elbląskiej bramce Agnieszkę Kordunowską, po pechowym uderzeniu piłką w twarz, musiała zastąpić Ewelina Kędzierska. Od 38. minuty spotkania zawodniczki Finepharmu zabrały się za odrabianie strat. Grając w osłabieniu potrafiły zdobyć kilka bramek pod rząd. Z dobrej strony pokazała się Zuzanna Pesel, którą Start wypożyczył na ten sezon do Polkowic. Elblążanki raziły nieskutecznością, popełniały błędy w obronie i ataku. Dopiero, gdy zmuszone były grać w podwójnym osłabieniu, udało im się przerwać dobrą serię przyjezdnych i zdobyć 25 bramkę. Dzięki dobrej grze Kędzierskiej gospodynie ponownie wyszły na kilkunastobramkowe prowadzenie. Przerwa zarządzona na prośbę szkoleniowca przyjezdnych niewiele wniosła. Tak dużej przewagi nie sposób było już odrobić i nawet trzy bramki zdobyte w końcówce przez Justynę Weselak na nic się zdały. Po 60 minutach gry tablica świetlna wskazywała 34:22 dla zespołu z Elbląga.

EKS Start Elbląg - UKS Finepharm Polkowice 34: 22 (18:7)

Start: Kordunowska, Kędzierska - Konefał 9, Ocalewicz 6, Aleksandrowicz 5, Jałoszewska 5, Woronko 5, Szulc 4, Szott, Matouskova, Białoszewska, Cekała, Wolska, Janaczek.
Kary: 6 minut
Karne: 3/3

Finepharm: Demiańczuk - Weselak 7, Skoczyńska 5, Jędrusik 4, Pesel 4, Kalinowska 2, Hofmańska.
Kary: 6 minut
Karne: 4/5

Widzów: około 150

Źródło artykułu: