Od początku spotkania do głosu doszli gospodarze, którzy głównie dzięki dobrej postawie bramkarzy - Thierry'ego Omeyera (12/26) oraz Andreasa Palicki (9/22), rozgrywającego Momira Ilicia (8 bramek) i kołowego Marcusa Ahlma (6 trafień) szybko objęli prowadzenie. Gracze z Magdeburga tylko trzykrotnie w trakcie całego spotkania zdołali doprowadzić do remisu.
Kiedy na dziewięć minut przed końcem spotkania prowadzenie gospodarzy do siedmiu trafień podwyższył Christian Sprenger, a chwilę później rzut karny wykonywany przez Stiana Tönnesena obronił Omeyer w Sparkassen - Arenie zapanował szał radości. Stało się bowiem jasne, że tak grającej drużynie THW zwycięstwa w tym spotkaniu, a tym samym mistrzostwa kraju nie odbierze już nikt.
Najlepszymi strzelcami spotkania byli Momir Ilić z THW Kiel oraz Ales Pajović z SC Magdeburg, który zdobył siedem bramek.
Przy okazji tego spotkania warto wspomnieć o dobrej postawie jedynego w tym meczu Polaka na parkiecie. Bartosz Jurecki, kołowy Magdeburga zdobył w całym spotkaniu pięć bramek oraz dwukrotnie zasiadał na ławce kar. "Shreku", jak nazywają Jureckiego koledzy z drużyny, zaprezentował wysoką formę, co w szczególności cieszy mając na uwadze zbliżające się wielkimi krokami mecze barażowe do mistrzostw Świata, które reprezentacja Polski rozegra w czerwcu z Litwą.
THW Kiel - SC Magdeburg 32:27 (15:13)