Podopieczni Talanta Dujszebajewa świetnie rozpoczęli starcie w Palau Blaugrana - 5:2 (8'). Obrońcy mistrzostwa Hiszpanii głównie dzięki świetnej dyspozycji Daniela Sarmiento po kwadransie gry zniwelowali znaczną część strat - 8:7. Chwilę później fantastyczny okres gry Los Colchoneros wyprowadził ich na sześciobramkową przewagę - 13:7 (18').
Świetną passę przyjezdnych natychmiast próbował przerwać Xavier Pascual prosząc o czas dla Dumy Katalonii. Na nic to się jednak zdało bowiem zespół ze stolicy Hiszpanii nie dał wybić się z uderzenia i do szatni schodził z zaliczką pięciu trafień - 18:13 (30').
Ostra słowa musiały paść podczas przerwy w szatni Barcelony. Blaugrana po przerwie rzuciła sześć bramek z rzędu, a koncert w bramce dawał Danijel Sarić, którego gracze Atletico nie potrafili pokonać przez ponad 10 minut! Strzelecki impas przełamał Luc Abalo - 21:19 (42').
Ostatnie dziesięć minut to prawdziwy thriller. Po trafieniu Jonasa Kallmana, Atletico wyszło na trzybramkową przewagę, lecz szybko do remisy doprowadzili Katalończycy - 27:27 (55'). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Na minutę przed końcem na 30:28 rzucił Joan Canellas, lecz ostatnie słowo należało do Barcelony. 13 sekund przed końcem bramkę na wagę mistrzostwa Hiszpanii rzucił Raul Entrerrios.
Atletico Madryt w pierwszym meczu przegrało z Barceloną 23:25. Mimo równej liczby punktów zespół Mariusza Jurkiewicza ma gorszy bilans bramek.
FC Barcelona Intersport - BM Atletico Madryt 29:30 (13:18)
FC Barcelona:
Sarić - Sarmiento 7, Rutenka 6 (2k), Noddesbo 4, Igropulo 3 (2k), Juanin 3, R. Entrerrios 2, Rocas 1, Tomas 1, Sorhaindo 1, Nagy 1, Jernemyr, Morros.
Rzuty karne:
4/4
Kary: 4 min. (Tomas, Igropulo)
BM Atletico Madryt:
Sterbik, Hombrados - Abalo 7, Canellas 6 (2k), Kallman 4, Lazarov 4, Aguinagalde 3, A. Entrerrios 2, Guardiola 1, Markussen 1, Davis 1, Chema Rodriguez 1, Dinart.
Rzuty karne:
2/5
Kary: 4 min. (Guardiola, Abalo)