Początek spotkania był bardzo wyrównany, a obie drużyny chętnie trafiały do siatki. Szybciej formację obronną zdołali uszczelnić przyjezdni, którzy od stanu 5:5 zdołali zdobyć cztery bramki z rzędu i na przerwę schodzili z solidną zaliczką. Wraz z początkiem drugiej części gry podopieczni Witolda Rzepki i Roberta Lisa zabrali się do odrabiania strat, po długim pościgu doprowadzając remisu 15:15.
W drugiej linii stołecznej drużyny dużo było rotacji, a z dobrej strony pokazali się przede wszystkim sprowadzony latem z Płocka Artur Bożek oraz Marcin Malanowski, który po przerwie kilka razy w sytuacjach sam na sam powstrzymywał Białorusinów. Warszawscy szczypiorniści nieźle prezentowali się w defensywie, kulał za to atak, z powodu urazu na parkiecie zabrakło bowiem Łukasza Wolskiego, a Łukasz Nowak okazję do zaprezentowania swoich umiejętności dostawał incydentalnie.
Gospodarze popełniali dużo błędów, raz po raz gubiąc piłkę w ataku. Pomyłki własne w połączeniu dobrą dyspozycją Malanowskiego sprawiły, że kibice zgromadzeni w hali przy Banacha przez osiem minut nie widzieli żadnego trafienia. Goście przełamali się dopiero w ostatniej minucie, pieczętując swoje zwycięstwo, choć wcześniej rękę podali im rywale, w drugiej połowie aż trzykrotnie marnując rzuty karne.
AZS UW - Kronon Grodno 15:17
AZS UW: Malanowski, Troński - Krawiecki, Praski 2, Puszkarski 2, Flisiak, Bożek 4, Chmielewski, Nowak 2, Kuc 1, Zaprutko, Brinovec 2, B. Monikowski 1.
Najwięcej dla Kronona: Nesterenko 4, Bochko 3.
na Instagramie 
na Facebooku 
