W 1. kolejce PGNiG Superligi Kobiet podopieczne trener Bożeny Karkut zremisowały na własnym parkiecie z odmłodzonym KSS-em Kielce. Wynik może nie jest sensacją, ale na pewno sporą niespodzianką, bowiem to wicemistrzyniom Polski przyklejono etykietkę faworyta. - Taki jest sport. Na pewno chcielibyśmy wygrać, bo to są zawsze dwa punkty, jednak z przebiegu meczu trzeba powiedzieć, że remis jest na pewno szczęśliwym zakończeniem - powiedziała trenerka KGHM Metraco Zagłębia Lubin.
W lubińskich szeregach szwankowała skuteczność. - Trzeba siebie rozliczyć. Mieliśmy sporo niewykorzystanych sytuacji stuprocentowych, niekiedy przegrane pojedynki "jeden na jeden". Bardzo proste, niewymuszone błędy w ataku nie powinny się nam przytrafić - dodała Bożena Karkut. Warto natomiast przyjrzeć się dobrej postawie Nataszy Tsvirko. Bramkarka wielokrotnie ratowała swoją drużynę z opresji. - Mamy dwie, dobrze prezentujące się bramkarki. Zarówno Monikę Maliczkiewicz jak i Nataszę. Taka jest prawda, że w tak wyrównanych meczach, ostoją musi być bramka. Myślę, że dzisiaj ta rola została spełniona - stwierdziła trenerka.
Lubinianki zmierzą się w szlagierowym spotkaniu z SPR-em Lublin już w najbliższy weekend. Dwie ostatnie dotkliwe porażki Miedziowych na pewno nie są dobrym prognostykiem, aczkolwiek nie jest jednak powiedziane, że wyniki znajdą swoje odzwierciedlenie w rundzie zasadniczej. - Oczywiście. Sparingi to jedno, liga to drugie. Z Lublinem tak to już bywa, że toczymy takie specyficzne boje - raz to my wysoko wygrywamy, raz rywalki. Dla mnie każdy mecz z SPR-em jest inny. Ten będzie pierwszym meczem ligowym w tym sezonie przeciwko sobie i tak do tego będziemy podchodzić - powiedziała Bożena Karkut.
Do kontuzjowanych Roli i Danielczuk (co właściwie Jej jest?)
prawdopodobnie dołączyły Nestsiaruk i Mihdaliova.
W jakim więc składzie wyjdzie SPR na park Czytaj całość