Obie siódemki przystąpiły do niedzielnego starcia osłabione brakiem zawodników z pierwszego garnituru - w zespole Orlen Wisły z powodów osobistych zabrakło Nikoli Eklemovicia, gospodarze musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Marka Szpery. Niekorzystna dla widowiska była zwłaszcza nieobecność rozgrywającego Czeczeńców, bowiem powszechnie znane są problemy zespołu Ryszarda Skutnika ze znalezieniem zmiennika na prawą połówkę. W niedzielę na tę pozycję przesunięty został Kamil Krieger.
Pierwsze akcje pojedynku nie przyniosły zdobyczy bramkowej dla żadnej ze stron. Bardzo twardo i agresywnie grała defensywa Tauron Stali - pozycję Petara Nenadicia wysoko podwyższał Krieger, przed linią obrony ustawiony był ponadto Michał Chodara. Wynik meczu otworzyli gracze z Płocka, dla których trafiali Valentin Ghionea i Michał Kubisztal. Ambitni gospodarze szybko zdołali odpowiedzieć na bramki rywali, a ładnymi rzutami z drugiej linii popisali się Rafał Gliński i wspomniany już Krieger.
Płocczanie początkowo nie radzili sobie z wysoką obroną rywali, która często przechodziła w ustawienie 3-3. Taka gra mielczan zmuszała podopiecznych Larsa Walthera do indywidualnych akcji, w których brylował Michał Kubisztal. Doświadczony rozgrywający nie miał większych problemów z wpisywaniem się na listę strzelców, dzięki czemu Nafciarze utrzymywali się na prowadzeniu. Czeczeńcy próbowali odgryzać się rywalom kombinacyjnymi akcjami, które w większości kończyły się dograniem piłki do obrotowego Mirosława Gudza.
Pierwszą, a zarazem decydującą o losach rywalizacji przewagę Wiślacy uzyskali przed upływem kwadransa. Świetne zawody rozgrywał Valentin Ghionea, który nie mylił się nie tylko z linii siedmiu metrów, ale też i w kontratakach. Po jednym z nich Nafciarze wyszli na prowadzenie 7:5, którego nie oddali już do końcowych minut. Rumuński skrzydłowy wyrósł na prawdziwą gwiazdę spotkania, jeszcze przed przerwą zdobywając dziesięć bramek. Po pierwszych trzydziestu minutach wicemistrzowie Polski wygrywali 18:13.
W drugiej części meczu mielczanie tylko raz zbliżyli się do Nafciarzy na dystans dwóch bramek. W 33' minucie po serii świetnych interwencji Krzysztofa Lipki i trafieniach Grzegorza Sobuta, Pawła Gawęckiego i Pawła Wilka Czeczeńcy przegrywali 16:18. Wiślacy po chwili odzyskali jednak swój naturalny rytm gry. Dodatkowo w bramce płocczan przebudził się Marin Sego i Orlen Wisła zaczęła spokojnie zwiększać dystans dzielący obie ekipy.
W 41' minucie siedmiobramkową przewagę zapewnił Nafciarzom Petar Nenadić (25:18). W kolejnych minutach płocczan napędzane były w głównej mierze przez wspomnianego Serba i Kubisztala, bardzo słabo natomiast grał Bostjan Kavas. W 47' minucie Orlen Wisła wygrywała już 29:20, a trener Lars Walther zdecydował się wpuścić na plac gry zawodników rezerwowych. Wicemistrzowie Polski zwiększyli swą przewagę w ostatnich minutach, wygrywając ostatecznie 39:28. Niedzielne spotkanie dobitnie pokazało, jak wielka różnica sportowa i jakościowa dzieli drugi i trzeci klub w Polsce. Prawdziwą siłę Wisły poznamy dopiero w bezpośrednich starciach z Vive Targami Kielce.
Tauron Stal Mielec - Orlen Wisła Płock 28:39 (13:18)
Tauron Stal:
Lipka, Kryński - Sobut 8, Kostrzewa 4 (2/3), Chodara 3, Gliński 3 (2/3), Janyst 2, Krieger 2, Krzysztofik 2, Babicz 1, Gawęcki 1, Gudz 1, Wilk 1.
Orlen Wisła: Wichary, Sego - Ghionea 12 (6/6), Kubisztal 8, Nenadić 6, Syprzak 4, Wiśniewski 4, Paczkowski 3, Ilyes 1, Toromanović 1, Kavas, Nikcević, Spanne, Twardo, Zołoteńko.
Karne: Tauron Stal - 4/6; Orlen Wisła - 6/6.
Kary: Tauron Stal - 4 min. (Gudz oraz Krieger - obaj po 2 min.); Orlen Wisła - 18 min. (Toromanović - 4 min., Ghionea, Ilyes, Nikcević, Paczkowski, Spanne, Syprzak oraz Wiśniewski - wszyscy po 2 min.).
Sędziowali: Michał Kopiec oraz Marcin Zubek.
Widzów: 1 800.
cyt."on nie wpisuje się pod tekstami o Targach..."
to po co cała reszta targowicy wpisuje się pod naszymi artykułami tym samym go podpuszczając. Owszem każdy wpis rzeczowy jes Czytaj całość
Przy Czytaj całość
Co do meczu to Wisła była lepsza, sędziowanie słabe, ale nie wpłynęło na wynik. Jak tylko Wisła grała skoncentrowana to my nie mieliśmy czeg Czytaj całość