Sobotni mecz potwierdził regułą wypracowaną przez obie ekipy w sezonie poprzednim, gdy podopieczni Marcina Kurowskiego mierzyli się z zespołem Bogdana Zajączkowskiego aż sześciokrotnie i za każdym razem komplet punktów padał łupem gospodarzy danej konfrontacji. Nie inaczej było tym razem i dzięki pokonaniu zabrzan Azoty do niedzieli będą wiceliderem PGNiG Superligi.
Początek meczu był wyrównany, z minuty na minutę na parkiecie zaczęła się jednak zarysowywać przewaga gospodarzy. W pewnym momencie zespół Kurowskiego po trafieniu Michała Szyby prowadził już nawet różnicą siedmiu trafień, jeszcze przed przerwą zabrzanie zdołali jednak zmniejszyć straty i do szatni schodzili mając na swoim koncie o trzy bramki mniej od rywali.
W drugiej części spotkania puławianie kontrolowali wynik, choć długo nie byli w stanie odskoczyć przeciwnikom. Przyjezdni mieli swoje szanse, przy stanie 17:15 rzut karny zmarnował Aleksandr Bushkov, a chwilę później w sytuacji sam na sam pomylił się Kamil Mokrzki. Jeszcze na kwadrans przed końcem obie ekipy dzieliły trzy trafienia różnicy, w końcówce gospodarze potwierdzili jednak swoją wyższość.
Zespół Kurowskiego wygrał pewnie i zasłużenie, a skutecznością błysnęli Piotr Masłowski i Przemysław Krajewski. Gospodarze pokazali, że w tej chwili to oni mają na parkiecie więcej sportowych argumentów od NMC Powenu, sezon jednak dopiero startuje i do rewanżu - który odbędzie się w połowie grudnia w Zabrzu - wiele może się zmienić. Za tydzień formę Azotów sprawdzi Vive, a ekipa Zajączkowskiego wygranej poszuka w meczu z MMTS-em Kwidzyn.
KS Azoty Puławy - NMC Powen Zabrze 27:20 (14:11)
Azoty: Stęczniewski, Sokołowski, Grzybowski - Ćwikliński 1, Tylutki 4, Zinchuk 3, Łyżwa, Kus 1, Afansjev 1, Szyba 1, Przybylski 2, Masłowski 6, Krajewski 8, Jankowski.
NMC Powen: Kicki ,Banisz, Kotliński - Niedośpiał, Stodko 1, Garbacz, Kuchczyński 2, Mokrzki 1, Adamczak, Bushkov 8, Kowalski 3, Rumniak, Kandora 3, Nat 1, Marhun .
Sędziowie: Mariusz Kałużny, Tomasz Stankiewicz (obaj Opole)
Widzów: 650