Remis z kontrowersją w tle - relacja z meczu ŚKPR Świdnica - MKS Kalisz

W sobotnim spotkaniu 1. kolejki I ligi grupy B szczypiorniści ŚKPR-u Świdnica i MKS-u Kalisz podzielili się punktami. W trzymającym w napięciu do ostatnich sekund meczu padł remis 23:23 (13:11).

Sobotni pojedynek był trzecim starciem obu ekip w przeciągu czterech miesięcy. W maju bieżącego roku siódemki ŚKPR-u i MKS-u spotkały się w barażu o utrzymanie na pierwszoligowych parkietach. Wówczas dzięki korzystniejszemu bilansowi bramkowemu górą byli świdniczanie, a oba spotkania przyniosły sporą dawkę emocji. Nie inaczej było w inaugurującym rozgrywki ligowe meczu, który zakończył się sporą kontrowersją sędziowską.

Jako pierwsi na prowadzeniu znaleźli się zawodnicy z Kalisza, dla których pierwszą bramkę zdobył Konrad Krupa. Przyjezdni utrzymywali swą przewagę do 5. minuty, kiedy do głosu coraz częściej poczęli dochodzić gospodarze. Dzięki serii skutecznych interwencji Tomasza Wasilewicza podopieczni Krzysztofa Mistaka odskoczyli rywalom na dystans kilku bramek.

W ofensywie świdniczan świetnie spisywali się Kamil Rogaczewski oraz sprowadzony z Siódemki Miedź Legnica Robert Szuszkiewicz. To właśnie po trafieniu młodego rozgrywającego ŚKPR prowadził w 20. minucie 9:6. Bezpieczna przewaga pozwoliła ekipie Szarych Wilków przejąć kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami i w konsekwencji dowieźć prowadzenie do gwizdka kończącego pierwszą połowę (13:11).

Druga część rywalizacji rozpoczęła się od mocniejszych ataków zawodników z Kalisza, wśród których prym wiedli zakontraktowani w letniej przerwie Jarosław Suski i Mariusz Kuśmierczyk. Mocne rzuty wychowanka Orlen Wisły Płock sprawiły, iż kaliska siódemka doprowadziła w 40. minucie do remisu 17:17. Świdniczanie także mieli swojego egzekutora, w rolę którego wcielił się Grzegorz Rutkowski.

27-letni rozgrywający świetnie dowodził grą drugiej linii ŚKPR-u, dzięki czemu na półtorej minuty przed końcem gospodarze wygrywali 23:21. Kapitalną okazję do przypieczętowania zwycięstwa świdniczan miał Sebastian Gałach, jednak młody skrzydłowy nie wykorzystał kontrataku. W odpowiedzi goście doprowadzili do remisu za sprawą dwóch celnych rzutów Michała Krygowskiego (23:23).

Ostatnie słowo meczu należało do... pary sędziowskiej. Na kilkanaście sekund przed końcową syreną prowadzący zawody Tomasz Kondziela i Marcin Pytlik podjęli dość dyskusyjną decyzję. Po bardzo mocnym rzucie Szuszkiewicza piłka odbiła się od poprzeczki kaliskiej bramki, trafiła w linię i ponownie wzbiła się do góry, najpewniej przekraczając linię bramkową. Sędziowie podjęli decyzję o nieuznaniu bramki i po nieudanej próbie kontrataku MKS-u zakończyli spotkanie. Podział punktów w sobotnim meczu należy ocenić jednak jako najbardziej sprawiedliwy wynik i zapowiedź emocjonującego sezonu.

ŚKPR Świdnica - MKS Kalisz 23:23 (13:11)
ŚKPR:

Wasilewicz - Rutkowski 5, Szuszkiewicz 5, Rogaczewski 4, Olejniczak 3, Mrugas 2, Gałach 1, Kijek 1, Orzłowski 1, Piędziak 1, Marciniak, Żubrowski.

MKS: Potocki, Krekora - Krupa 5, Krygowski 5, Suski 4, Kuśmierczyk 3, Klara 2, Nowakowski 2, Sieg 1, Staniek 1, Kaczmarek, Stefański.

Karne: ŚKPR - 0/2; MKS - 0/0.

Kary: ŚKPR - 10 min.; MKS - 4 min.

Sędziowali: Tomasz Kondziela oraz Marcin Pytlik.

Widzów: 450.

Źródło artykułu: