Wąs: Brakowało myślenia na parkiecie
Zespół z Nowego Sącza musiał uznać wyższość bardziej doświadczonej na najwyższym szczeblu rozgrywek Pogoni Szczecin. Trener Olimpii/Beskidu bardzo analitycznie ocenił tę nieudaną walkę o punkty.
Pytanie dotyczące powodów porażki beniaminka nie sprawiało problemów trenerowi z Nowego Sącza, który wyliczył błędy swojego zespołu. - Prawdę mówiąc, to sami mocno postaraliśmy się o to, aby bramkarki drużyny przeciwnej można było określić mianem bohaterek tego meczu. Większość naszych ataków było w pierwsze tempo, w całym spotkaniu może pięć czy sześć razy rzuciliśmy z drugiej linii, a przecież to zdecydowanie za mało na tym poziomie rozgrywek. Kontry pośredniej prawie w ogóle nie stosowaliśmy. Mówiąc jednym zdaniem, to głównym powodem porażki jest rozegranie tego pojedynku zupełnie bez pomysłu, brakowało myślenia na parkiecie i to doprowadziło do drastycznych skutków. Nie ukrywam, że liczyliśmy na wywalczenie punktów w konfrontacji z Pogonią Szczecin, najlepiej dwóch, ale niestety zakończyło się to zerowym dorobkiem - argumentował Zdzisław Wąs, szkoleniowiec nowosądeczanek. Do duetu prowadzącego drużynę akurat trudno mieć pretensję o ten wynik, gdyż bardzo wąska kadra właściwie uniemożliwiła im działanie w trakcie spotkania.
- Początek nie wyglądał źle, można było nawet liczyć na korzystne rozstrzygnięcie przy utrzymaniu tego poziomu gry. Niestety rozgrywająca Ania Maślanka w bardzo złym momencie popełniła kilka błędów, co bardzo szybko się na nas zemściło. Takie straty piłki zostały skarcone kontratakami i rywalki doszły nas punktowo. Wynik był na styku, a my dalej myliliśmy się w ofensywie, co było dla nas zabójcze. Dlatego właśnie ten mecz zakończył się taką różnicą bramek. Porażka sama w sobie jest elementem sportu, rywalizacji dwóch drużyn, ale styl pozostawia wiele do życzenia. To było słabe widowisko w naszym wykonaniu. W ogóle nie można tego porównać z tym, co pokazaliśmy w Jeleniej Górze - dodał opiekun MKS Olimpia/Beskid Nowy Sącz.Ostatnie zdania wypowiedzi trenera dotyczyły zbliżającej się konfrontacji z aktualnymi mistrzyniami kraju, z którymi nowosądeczanki będą mierzyć się na wyjeździe. Bezwzględnie murowanym faworytem jest więc Vistal Łączpol Gdynia, dlatego w szeregach beniaminka zapewne nie myśli się nawet o minimalnej zdobyczy punktowej.