Cieszę się z wyboru Azotów - rozmowa z Przemysławem Krajewskim, skrzydłowym Azotów Puławy

Przemysław Krajewski przeniósł się z Nielby Wągrowiec do Azotów Puławy. Z utalentowanym skrzydłowym rozmawiamy o transferze do nowego klubu, inauguracji sezonu oraz celach puławskiej siódemki.

Maciej Wojs: Pierwsze spotkania sezonu ligowego za wami. Jak ocenia pan inaugurację w wykonaniu Azotów?

Przemysław Krajewski: - Przede wszystkim cieszy nas komplet punktów po tych dwóch spotkaniach. W pierwszym meczu graliśmy z beniaminkiem i z pewnością byliśmy faworytem tego pojedynku. Wiadomo jednak, że na początku gra się pod lekkim stresem, co było po nas widać zwłaszcza w drugiej połowie. Świetnie zaczęliśmy mecz, ale w końcówce pozwoliliśmy się praktycznie dogonić, stąd te nerwy. W drugim meczu zaprezentowaliśmy się już zdecydowanie z lepszej strony, także rywal był bardziej wymagający. Zabrze to nie jest zespół z łapanki, mają swoje ambicje, dlatego ta wygrana bardzo nas cieszy.

Nie spodziewaliście się chyba tak ciężkiej przeprawy w pierwszej kolejce na parkiecie w Przemyślu?

- Nie wiedzieliśmy czego możemy się spodziewać po beniaminku Superligi. Mecze na parkiecie beniaminka nigdy nie należą do najłatwiejszych, ciężko się tam gra. Rywal zawsze bardziej mobilizuje się na występy na własnym parkiecie, dlatego różnie bywa w meczach z nimi. Nam jednak udało się odnieść zwycięstwo i to najważniejsze.

W drugiej kolejce wysoko ograliście NMC Powen Zabrze. Zwycięstwo nad tak mocnym rywalem oznacza, że Azoty stać wreszcie na walkę o medal?

- Ciężko jednoznacznie powiedzieć, bo za nami dopiero dwa mecze sezonu. Trudno o wysnucie jakiś dalekich wniosków na początku rozgrywek, wiele może ulec jeszcze zmianom. Czas pokaże jak to wszystko się potoczy, jednak będziemy się starać o zajęcie jak najlepszego miejsca.

Medal jest celem zespołu w obecnych rozgrywkach?

- Celem postawionym przez klub jest zajęcie miejsca w pierwszej czwórce ligi. Mam nadzieję, że uda się nam o spełnić.

Puławianie mają za sobą dobry start w rozgrywkach
Puławianie mają za sobą dobry start w rozgrywkach

Jest pan jedną z nowych twarzy w szeregach Azotów. Dlaczego zdecydował się pan na wybór klubu z Puław?

- Przede wszystkim chciałem znaleźć się w klubie stabilnym kadrowo i finansowo, a takie są Azoty. Mam nadzieję, że będę tu w stanie rozwinąć swoje umiejętności. W Puławach jest bardzo fajna otoczka wokół drużyny i spotkań ligowych. Ważne dla mnie było również to, by nie trafić do klubu walczącego o utrzymanie, tylko mierzącego zdecydowanie wyżej. Chcę walczyć o medale i wierże, że razem z zespołem z Puław będzie to możliwe.

Azoty były jedynym klubem zainteresowanym pana pozyskaniem?

- Nie, miałem jeszcze kilka propozycji z klubów z Superligi i niższej ligi, jednak postawiłem na Azoty i narazie nie mogę żałować swojego wyboru.

Jak przebiegał proces pana aklimatyzacji w zespole? Rozumie się już pan z kolegami na boisku?

- Proces aklimatyzacji przebiegł znakomicie. Większość zawodników znałem już z parkietów Superligi, dlatego wejście do zespołu nie było to żadnym problemem. Na początku pobytu w każdym klubie najważniejsze jest jednak zgranie z nowymi graczami. Nie jest to jeszcze na takim poziomie, jaki bym chciał, dlatego cały czas pracuję nad tym elementem. Trafiłem jednak bardzo dobrze i cieszę się z tego powodu.

Pierwsze mecze sezonu rozjaśniły niejako siłę poszczególnych ekip. Kogo uważa pan za głównego rywala Azotów w walce o medal?

- Tak jak już mówiłem, po pierwszych dwóch meczach sezonu ciężko o takie określenia. Patrząc jednak na kadry poszczególnych drużyn, wydaje mi się że jest sześć lub siedem ekip, które mają dobre i wyrównane składy. Oczywiście, Kielce i Płock po raz kolejny są nieosiągalne, ale o pozostałych miejscach zadecydują play offy. Czeka nas więc zacięta rywalizacji.

Krajewski trafił do Puław z Nielby Wągrowiec
Krajewski trafił do Puław z Nielby Wągrowiec

W grudniu Azoty rozpoczną walkę w europejskich pucharach. Po zeszłorocznej porażce w pierwszych występach z RK Bjelovar klub postawił przed wami cel awansu do określonego etapu?

- Z pewnością nie będziemy chcieli popełnić błędów z zeszłego roku. Nie wyjdziemy na parkiet wyłącznie po to, by rozegrać spotkanie, tylko będziemy chcieli wygrać. Występy w europejskich pucharach to znakomita szansa dla każdego zawodnika, dlatego naszym celem jest zajść jak najdalej.

Występ w europejskich pucharach będzie miał specjalne znaczenie, czy jednak priorytetem są rozgrywki ligowe?

- Myślę, że najważniejsza jest liga i wyniki w niej osiągane. Mamy fajny zespół, który sporo może namieszać, dlatego też w pucharach powalczymy o jak najlepszy wynik. Na pewno nie odpuścimy żadnego ze spotkań.

W niedzielę zagracie w jaskini lwa w Kielcach. Nie przestraszycie się Vive Targów? Z jakim nastawieniem jedziecie do Kielc?

- Jedziemy do Kielc z nastawieniem bojowym, bo inaczej przecież się nie da. Kielce mają świetny zespół, dodatkowo wzmocniony kilkoma klasowymi graczami. Wydaje mi się, że na każdej pozycji mają dwóch dobrych i równorzędnych zawodników, dlatego czeka nas bardzo ciężki mecz. Z pewnością jednak nie położymy się przed rywalem i będziemy walczyć o korzystny rezultat.

Azoty stać na urwanie punktów mistrzowi Polski?

- Nie jedziemy do Kielc z myślą, żeby ta porażka była jak najmniejsza, więc będziemy walczyć o punkty. Mogę zapewnić, że nie poddamy się i zostawimy wiele zdrowia na parkiecie.

Źródło artykułu: