Trener Szkoły Mistrzostwa Sportowego, zapytany po meczu o czynniki, które zadecydowały o wygranej odpowiedział: Widzieliśmy ambitną grę chłopaków, poprawiliśmy zdecydowanie obronę. Te dwa elementy, obrona i bramkarz bardzo dobrze funkcjonowały. Ustrzegliśmy się dużej ilości niewymuszonych błędów i przy okazji przyszła większa skuteczność. Można było zobaczyć, że pod koniec spotkania chłopaki stracili trochę koncepcję gry, wkradł się chaos i mogło być różnie gdyby niewypracowana przewaga - opowiada Dariusz Tomaszewski w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Szkoleniowiec odniósł się również do poprzednich pojedynków z drużyną AZS UW Warszawa. - W ubiegłym sezonie przegraliśmy z zespołem AZS-u dwa razy. U siebie jednym trafieniem w Warszawie troszkę tych bramek straty było więcej. A tutaj po inauguracji sezonu w Gdyni, gdzie nie byliśmy zadowoleni ze swojej gry, pokazaliśmy ambicję - dodaje szkoleniowiec gdańskiej drużyny.
Nie sposób było przejść obojętnie obok meczu nie wspominając o doskonałej postawie Adama Morawskiego. - Jest to lider tej drużyny oraz reprezentacji swojego rocznika (przyp. 1994). Dziś jego bardzo dobre zawody, ale trzeba zauważyć, że chłopaki z obrony skutecznie mu pomagali. Trener SMS-u wytłumaczył również pokrótce, w czym jego podopieczni muszą się jeszcze podszkolić. - Nasi zawodnicy muszą nauczyć się seniorskiej gry. Można powiedzieć, że SMS ma co roku beniaminka, odchodzi trzecia klasa. Tworzy się następna drużyna. Z tą ekipą pracujemy od początku sierpnia. Nie jest łatwo grać tym młodym szczypiornistom z drużynami, które buduję się według określonego planu przez określone lata. Z meczu na mecz ten team nabierze doświadczenia, które ma im pomóc w reprezentacji kraju - kwituje Tomaszewski.