Tomasz Rosiński (trzy bramki przeciwko Azotom) wie, czemu jego drużyna straciła tyle bramek. - Zabrzmi to dziwnie, ale gramy zbyt indywidualnie przed swoją bramką. Próbujemy w pojedynkę zatrzymać akcję rywali. Podstawowa sprawa to szybsza gra, przekazywanie sobie krycia przeciwnika i doskakiwanie do niego ułamek sekundy szybciej. Każdy z rywali musi czuć nasz oddech na plecach. Musimy na nich wywierać większą presję. Potrafimy dobrze bronić. Pokazała to druga połowa niedzielnej konfrontacji z Puławami - stwierdził rozgrywający kielczan w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Pierwszym rywalem Vive Targów będzie w Lidze Mistrzów Bjerringbro-Silkeborg. Gracz mistrzów Polski jest przekonany, że jego drużyna pójdzie za ciosem i odniesie kolejne, już piąte, z rzędu zwycięstwo z Duńczykami.
Cała rozmowa w Przeglądzie Sportowym.