Hit na remis - relacja z meczu Polski Cukier Pomezania Malbork - KPR Legionowo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ogromnych emocji dostarczył mecz w Malborku. Ostatecznie Polski Cukier Pomezania zremisowała z KPR-em Legionowo 27:27. Goście jeden punkt wywalczyli w ostatnich sekundach spotkania.

W Malborku doszło do spotkania na szczycie, w którym mający na swoim koncie dwa zwycięstwa zespół KPR-u Legionowo pojechał walczyć z Polskim Cukrem Pomezanią. - Nie ma nigdy faworyta. Mecz decyduje o tym, kto wyjdzie z niego zwycięsko - stwierdził szkoleniowiec legionowskiej drużyny, Jarosław Cieślikowski. Drużyna gospodarzy sobotniego spotkania miała za sobą natomiast pauzę. - Powiem szczerze, że to wybija z rytmu. Gdyby wszystko funkcjonowało normalnie, to starcie z KPR-em byłoby dla nas już trzecim meczem i rywalizowałoby się nam zdecydowanie łatwiej. W przypadku mojego zespołu im więcej grania, tym lepiej. Czas działa na naszą korzyść, bo latem pozyskaliśmy kilku nowych zawodników - mówił Igor Stankiewicz.

Premierowe bramki w meczu zdobył co prawda zawodnik KPR-u Legionowo - Mateusz Zasikowski, jednak pierwszy kwadrans należał do podopiecznych Igora Stankiewicza, którzy grali niezwykle uważnie i twardo w defensywie oraz skutecznie w ataku. Po bramce Damiana Moszczyńskiego prowadzili oni bowiem 7:4 i mogli z dużo większym spokojem rozgrywać mecz. Faworyzowani goście z Legionowa starali się dogonić rywali, jednak ci nie odpuszczali. W ostatniej minucie pierwszej części gry dwie szybkie bramki zdobył Bartosz Walasek i po 30 minutach Polski Cukier Pomezania prowadził już 15:11.

Zawodnicy KPR-u Legionowo po pobycie w szatni zaczęli grać zupełnie inaczej. Najpierw bramkarza z Malborka pokonał Zasikowski, a chwilę później dwie bramki zdobył Paweł Albin, zmniejszając stratę do zaledwie jednego trafienia. Później jednak czterobramkową przewagę wypracowali sobie gospodarze, ale znakomitą serię przeprowadzili goście, którzy w trzy minuty wyszli na prowadzenie.

Gdy na dwie minuty przed końcem po bramce Marka Boneczki to drużyna z Malborka prowadziła 27:25 wydawało się, że dwa punkty mogą zostać w województwie pomorskim. Bramkę kontaktową zdobył jednak Paweł Albin i wszystko rozstrzygnęło się w ostatniej minucie. Ponowne trafienie zaliczył Albin, a na 12 sekund przed końcową syreną tuż po rzucie wolnym, sędziowie odgwizdali grę pasywną gospodarzy. Ostatecznie spotkanie zakończyło się sprawiedliwym remisem 27:27.

Szkoleniowiec KPR-u, Jarosław Cieślikowski był zadowolony z poziomu tego spotkania. - Patrząc na nasze dotychczasowe pojedynki - mecze z AZS-em UW Warszawa i Wybrzeżem Gdańsk - ten mecz stał na najwyższym poziomie ze względu na to, że przeciwnik okazał się bardzo wymagający, poukładany, ambitny i waleczny. Bardzo dobrze funkcjonowała obrona i przemyślany atak pozycyjny. W szybkim ataku gospodarze dorównywali nam, a to nie jest łatwe, bo w naszej drużynie jest wielu biegających zawodników - ocenił trener.

Polski Cukier Pomezania Malbork - KPR Legionowo 27:27 (15:11) Składy: Polski Cukier Pomezania: R.Kądziela, Sibiga - Perwenis 6, Walasek 4 (2 min), Cielątkowski 4 (2 min), Moszczyński 4, Boneczko 3, Babicki 2, Cieślak 2, Hanis 1 (2 min), Kościelny 1 oraz Jaszczyński. KPR: Szałkucki, Rybicki - Zasikowski 7, Albin 5, Kasprzak 4 (2 min), Pomiankiewicz 3, Ciok 2, Olęcki 2, Wiak 1 (2 min), Milewski 1, Lisicki 1, Bulej 1 (2 min) oraz Szmulik, Kwiatkowski.

Przebieg meczu: I połowa: 0:1, 0:2, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 6:4, 7:4, 7:5, 7:6, 8:6, 8:7, 9:7, 9:8, 10:8, 11:8, 11:9, 12:9, 12:10, 13:10, 13:11, 14:11, 15:11. II połowa: 15:12, 15:13, 15:13, 16:14, 16:15, 17:15, 18:15, 18:16, 19:16, 20:16, 20:17, 21:17, 21:18, 21:19, 22:19, 22:20, 22:21, 22:22, 22:23, 23:23, 23:24, 24:24, 25:24, 26:24, 26:25, 27:25, 27:26, 27:27. Kary: Polski Cukier Pomezania - 6 min, KPR - 8 min.

Rzuty karne: Polski Cukier Pomezania - 2/3, KPR - 3/4. Widzów: 270.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)