Michał Waszkiewicz: W meczu z SMS-em zawiodło chyba wszystko

Po meczu z SMS-em Gdańsk Michał Waszkiewicz, podobnie jak reszta drużyny Wybrzeża był kompletnie zdruzgotany. Liczy jednak na to, że zespół odbije się podczas spotkania w Kościerzynie.

Wybrzeże Gdańsk przegrało ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego 21:25 i po dwóch meczach jest bez punktów, co daje mu miejsce spadkowe. - Ciężko znaleźć jakiekolwiek słowa. W meczu z SMS-em zawiodło chyba wszystko. W pierwszej połowie było w miarę w obronie, ale w drugiej graliśmy beznadziejnie. Bez kontry, bez ataku pozycyjnego i bez skuteczności nie można wygrać. Tak dalej grać się nie da - powiedział wprost załamany Michał Waszkiewicz.

Gdańszczanie mieli duże problemy w grze, a SMS-owi - przede wszystkim w ostatnich pięciu minutach - wychodziło wszystko. - Na pewno łatwo bramki wchodziły im w końcówce. Na 5-6 minut do końca mecz był na remisie. Zagrali dobrze, my źle i dlatego przegraliśmy - stwierdził Waszkiewicz, który w pierwszej połowie dwa razy odsiadywał kary dwóch minut. - Przez to nie grałem w drugiej obronie w ogóle w obronie. Nie do końca rozumiem za co dostałem kary, ale tak się już stało. Gra defensywa nie była naszym największym problemem, chociaż nie było też fantastycznie - ocenił były zawodnik MMTS-u Kwidzyn, który po latach wrócił do Wybrzeża.

Jedynym pozytywem dla Waszkiewicza był doping kibiców. - Było naprawdę bardzo fajnie i trzeba podziękować kibicom. Niestety my się do nich nie dostosowaliśmy. My przegraliśmy ten mecz bardziej, niż SMS wygrał - zauważył zawodnik, którego czeka teraz mecz z Vetreksem Sokół Kościerzyna.- Jak byśmy przegrali w Kościerzynie, to nie wiem co by się stało. Ciężko o tym myśleć. Trzeba się skupić i myśleć o następnym meczu - zakończył szczypiornista.

Źródło artykułu: