Pomimo iż zespół z Łodzi jest beniaminkiem pierwszoligowych parkietów, zawodnicy z Górnego Śląska nie mogą oczekiwać łatwego pojedynku. Akademicy na własnym parkiecie będą zespołem nieprzewidywalnym, co potwierdzili już dwa tygodnie temu remisując z Nielbą Wągrowiec. - O zespole z Łodzi nie wiemy co prawda zbyt dużo, ale spodziewamy się ciężkiego pojedynku. Remisem z Nielbą i wygraną w Świdnicy AZS pokazał, że nie jest typowym beniaminkiem. Postaramy się zrealizować założenia taktyczne i zobaczymy, jak potoczy się spotkanie - stwierdza rozgrywający Olimpii Robert Tatz.
Podopieczni trenera Sławomira Szenkela udanie rozpoczęli tegoroczne rozgrywki, wygrywając jedno spotkanie oraz dwa remisując. Przed tygodniem w dramatycznych okolicznościach piekarzanie wywalczyli punkt w pojedynku z Ostrovią Ostrów Wlkp. - Przegrywając koło 40. minuty 10:18, nie myśli się już o zwycięstwie, lecz o dogonieniu rywala. Cieszymy się z tego punktu, bo sporo wysiłku włożyliśmy w doprowadzenie do remisu. Mieliśmy jeszcze okazję, żeby wygrać mecz, ale chyba troszkę niesprawiedliwe byłoby, gdyby tak się stało - uważa doświadczony rozgrywający.
W Łodzi zdecydowanie trudniej będzie jednak o powtórzenie tak spektakularnego powrotu jak w meczu z Ostrovią. Świadomość tego ma Tatz, który stwierdza, że zawodnicy Olimpii od pierwszych sekund muszą być skupieni. - Kluczem do wygranej powinna okazać się twarda obrona, która pozwoli nam na wyprowadzenie szybkich ataków. Jednocześnie musimy przeszkodzić rywalowi w tworzeniu podobnych akcji. Doświadczenie jest po naszej stronie - stwierdza 34-letni Tatz.
Starcie pomiędzy Olimpią a AZS-em rozpocznie się o godzinie 18:00. Portal SportoweFakty.pl zaprasza na RELACJĘ LIVE z sobotnich spotkań PGNiG Superligi, Ligi Mistrzów oraz I ligi mężczyzn.