Przed sezonem w Wybrzeżu Gdańsk mówiono wprost - celem jest awans do PGNiG Superligi. Po głośnych jak na pierwszoligowe warunki wzmocnieniach i udanych sparingach z zespołami najwyższej klasy rozgrywkowej wydawało się, że awans jest jak najbardziej w zasięgu ręki tego klubu. Początek rozgrywek ligowych był jednak bolesny. Po porażce w Legionowie z KPR-em, podopieczni Daniela Waszkiewicza i Damiana Wleklaka przegrali nieoczekiwanie z SMS-em Gdańsk. - Przegraliśmy mecz i jak by to rozpatrywać przed nim - powinniśmy wygrać. Próbowaliśmy obudzić zespół, ale nie za bardzo nam się to udało. Cały mecz graliśmy słabo, popełniliśmy niesamowitą ilość błędów i graliśmy bojaźliwie - mówił Daniel Waszkiewicz.
Teraz gdańszczan czeka mecz w Kościerzynie z Vetreksem Sokół. Szczypiorniści z Kaszub mimo okrojonego po raz kolejny składu najpierw pokonali na wyjeździe Warmię Olsztyn 28:26, a następnie wygrali u siebie z Kar-Do Spójnią Gdynia i przegrali w Warszawie z AZS-em UW. Czy fakt, że gracze ze stolicy województwa będą dysponować większą ilość graczy jest ich plusem? - To nie ma wielkiego znaczenia. Musimy grać tak, jakie mamy możliwości. Jeśli zagramy agresywnie, to wrócimy na swoje tory. Zespół pokazywał, że w piłkę ręczna grać potrafi. Gra o punkty pokazuje inaczej. Zawodnicy są spięci i nie potrafią sprzedać swoich umiejętności. Jak będziemy grali tak, jak z SMS-em to będzie ciężko - stwierdził Daniel Waszkiewicz. - Vetrex Sokół to bardzo silny zespół, który dobrze biega i gra z kontry. Znamy ich i wiemy, że u siebie ta drużyna walczy bardzo mocno - dodał Damian Wleklak.
Po porażce z SMS-em wszyscy szczypiorniści z Gdańsku schodzili ze zwieszonymi głowami i nie chcą czuć tego w sobotę. - Jak byśmy przegrali w Kościerzynie, to nie wiem co by się stało. Ciężko o tym myśleć. Trzeba się skupić i myśleć o następnym meczu - mówił Michał Waszkiewicz. - Nie ma innej możliwości, jak pojechać, dać z siebie wszystko i wygrać. Punktów nam bardzo potrzeba - zauważył Marcin Markuszewski.