Szpital w kadrze Szczypiorna

[tag=9870]MKS Szczypiorno Kalisz[/tag] wygrywa swoje kolejne spotkania, ale na jego ławce znajduje się coraz mniej graczy. [tag=2423]Bruno Budrewicz[/tag] ma poważne kłopoty. Dwóch zawodników zerwało więzadła w kolanach.

Pierwszym z owych pechowców jest Jarosław Suski, który przyszedł do Kalisza z Piotrkowianina i miał być sporym wzmocnieniem zespołu, jednak zdołał wystąpić w jedynie dwóch spotkaniach. Kolejnym pechowcem jest Krystian Kaczmarek. Dla młodego zawodnika ten sezon miał być przełomowy. Jego świetna gra powadziła kaliszan do sukcesów w ubiegłym sezonie. Jednak i dla niego sezon jest już prawdopodobnie zakończony.

Sam zawodnik do sprawy podchodzi z dystansem. - Może przeżywałbym to bardziej, gdyby to zdarzyło się pierwszy raz. Pięć lat temu miałem podobnie - mówi spotkany podczas ostatniego meczu MKS we własnej hali.

Dodatkowo problemy ze zdrowiem ma również Rafał Niedzielski, ale on lada moment wróci do składu Szczypiorna. Być może już podczas sobotniego starcia w Tarnowie. Liczy na to trener Bruno Budrewicz. - Mamy trudniej - mówi wprost.

Jak na razie kontuzje nie wpłynęły na wyniki beniaminka z najstarszego miasta w Polsce. Mocno okrojony skład potrafił wygrać z ASPR Zawadzkie. - Na pewno miało to wpływ na naszą grę. Graliśmy cały mecz niemal jedną siódemką, bez zmian do obrony czy ataku - mówi Mariusz Kuśmierczyk, jeden z bohaterów tego pojedynku. - Zawsze martwią kontuzję, a szczególnie tak poważne, jakie przydarzyły się Jarkowi i Krystianowi. Szkoda chłopaków. Widać było, że musimy kombinować. Mariusz Kuśmierczyk schodził na prawe rozegranie pomagać Maćkowi Nowakowskiemu - ocenia z kolei szkoleniowiec kaliszan.

Sam jednak nie załamuje rąk i nie ukrywa, że zawsze mogło być gorzej. - Mam tylko nadzieję, że więcej poważnych urazów nie będzie. Na razie nie jest jeszcze tragicznie - dodaje nasz rozmówca.

Źródło artykułu: