Krzysztof Jasowicz: Mamy jeszcze duże rezerwy

Kołowy zespołu z Gdańska podkreślił jak ważny był początek sobotniego meczu, w którym gdańszczanie zagrali bardzo dobre zawody w obronie. Wspomina również o udanym powrocie Michała Piwowarczyka.

Krzysztof Jasowicz podkreślił konsekwentną grę obronną w meczu z Grunwaldem Poznań. - Stanęliśmy w pierwszej fazie meczu bardzo mocno w defensywie, i to Grunwald miał problem z przebiciem się. A między słupkami mieliśmy Marcina Głębockiego, który swoje piłki skutecznie wybronił. Jak zauważa zawodnik, taka postawa obronna bardzo pomogła w dalszej grze. - Przy takim zabezpieczeniu własnej bramki nie mamy problemu z wyprowadzeniem kontr. Nareszcie to jakoś funkcjonowało. Obrotowy mimo wszystko nadal widzi mankamenty w grze Wybrzeża, które muszą poprawić. - Nasza gra mimo wszystko falowała, graliśmy zrywami. Po skupieniu w obronie, gdzie wyprowadzamy kolejne akcję, przychodzi okres w którym tracimy kilka bramek - komentuję Jasowicz.

Podopieczny duetu trenerskiego Daniel Waszkiewicz - Damian Wleklak, chcę jednak uspokoić kibiców, że zespół z Gdańska nadal posiada spore rezerwy. - Są u nas jeszcze duże rezerwy i mam nadzieję, że z czasem to wszystko będzie się coraz bardziej zazębiać - opowiada gracz.

Po długiej przerwie spowodowanej kontuzją, do gry w zespole z województwa pomorskiego powrócił Michał Piwowarczyk, jak zauważa Jasowicz będzie to solidne wzmocnienie drużyny. - Można powiedzieć, że Michał na nowo do nas przychodzi. Oczywiście, wzmocni naszą grę w ataku ale jest również duży i silny więc w grze obronnej równie dobrze nas wspomoże. Cieszymy się z jego
powrotu.

Wybrzeże Gdańsk, na swój najbliższy mecz wyjedzie do Olsztyna, gdzie zmierzy się z Warmią. - Warmia jest dosyć mocnym i doświadczonym zespołem. Będzie na pewno ciężko w Olsztynie, ale jeżeli zagramy swoje, czyli to co potrafimy to będzie nam łatwiej o wygraną - puentuje kołowy.

Krzysztof Jasowicz (nr.8) uważa, że Wybrzeże Gdańsk jeszcze nie pokazało całego potencjału
Krzysztof Jasowicz (nr.8) uważa, że Wybrzeże Gdańsk jeszcze nie pokazało całego potencjału
Źródło artykułu: