Wojciech Zydroń: Przerwa będzie dla nas zbawienna

Gaz-System Pogoń Szczecin pokonała w walce o awans do ćwierćfinału PGNiG Pucharu Polski KPR Legionowo, mecz z niżej notowanym rywalem kosztował jednak podopiecznych Rafała Białego sporo nerwów.

Po pierwszej połowie wydawało się, że emocje w Arenie Legionowo się skończyły i podopieczni Rafała Białego bez większych problemów zapewnią sobie awans do kolejnej fazy gier. W finałowych minutach sytuacja na parkiecie wymknęła się jednak spod kontroli szczecinian, rywale rzucili pięć bramek z rzędu i na kilkadziesiąt sekund przed końcem przegrywali już tylko 28:29, a wygraną drużynie z Pomorza zapewnił dopiero Bartosz Konitz.

- W każdym meczu mamy jakieś przestoje - martwi się najskuteczniejszy w tym sezonie gracz Gaz-System Pogoni, Wojciech Zydroń. - Przed piętnaście minut gramy dobre zawody i potrafimy odskoczyć przeciwnikom. Mamy poukładaną grę i nagle dzieją się rzeczy, które na poziomie ekstraklasy dziać się nie powinny. W meczu z Legionowem prowadziliśmy wysoko i nagle nasza przewaga zaczęła topnieć. Zaczęły się nerwowe zagrania, rzuty z nieprzygotowanych pozycji i rywale doszli nas na jedną bramkę, a wtedy w grę wchodzi już stres - przyznaje były król strzelców PGNiG Superligi.

Mecz w Arenie Legionowo nie był pierwszym, w którym wygrana mogła wymknąć się szczecinianom z rąk w ostatnich minutach. - Wcześniej w lidze przegraliśmy dwa wygrane mecze w Zabrzu i Lubinie. Długo nad tym myśleliśmy, dlaczego tak się dzieje. Przeciwko KPR-owi przy siedmiu bramkach przewagi powinniśmy się tą piłką bawić, a nie oddawać przeciwnikowi i pozwalać na kontry - zastanawia się Zydroń.

Końcówka meczu z KPR-em Legionowo kosztowała szczecinian dużo nerwów
Końcówka meczu z KPR-em Legionowo kosztowała szczecinian dużo nerwów

Po siedmiu kolejkach PGNiG Superligi szczecinianie nieznacznie wystają nad strefę spadkową z czterema zdobytymi punktami na koncie. Podopieczni Białego potrafili tej jesieni pokonać tylko Piotrkowianina i Czuwaj, wspomniane wygrane w starciach z NMC Powenem oraz Zagłębiem oddając rywalom na własne życzenie. Teraz drużynę czeka kilkanaście dni odpoczynku od ligowych zmagań, które na pewno beniaminkowi się przysłużą.

- Musimy sobie poradzić z naszymi problemami jak najprędzej i te dwa tygodnie powinny być dla nas zbawienne. Mamy czas na to, żeby wyeliminować błędy. To wszystko siedzi w naszych głowach i musimy uwierzyć w to, że potrafimy grać na naprawdę dobrym poziomie - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl skrzydłowy szczecińskiej siódemki. W następnej kolejce Gaz-System Pogoń czeka arcyważny domowy mecz z Siódemką Miedź Legnica, a następnie ekipa z Pomorza zagra na wyjeździe z Azotami Puławy.

Komentarze (1)
avatar
marczyński
26.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przerwa w rozgrywkach przyda się Szczecinowi niesłychanie. Zespół ma ogromny potencjał, ale w pierwszych tygodniach sezonu wyszły wszelkie niedokładności, z jakimi się boryka. Jeśli ta ekipa po Czytaj całość