- Fajnie znowu zagrać z orzełkiem na piersi. Fantastyczna rzecz, że w Płocku i trochę na swoich śmieciach. Wielkie dzięki dla kibiców, bo przywitanie było wręcz genialne, z tego się niezwykle cieszę. Mam nadzieję, że to nie jest jednorazowy występ, tylko na dłużej zagoszczę w reprezentacji - mówił w rozmowie z dziennikarzami Michał Kubisztal.
Michael Biegler w licznych wywiadach podkreślał, że główny nacisk w polskiej kadrze będzie kładł na grze w obronie, która w dzisiejszym handballu jest kluczem do wygrywania wielkich imprez. Założenia trenera Polacy w pełni zrealizowali. - Mieliśmy lekką próbkę, tego co pewnie nas czeka. Trener sam zapowiedział i na tym faktycznie skupiliśmy się, że na razie pracujemy przede wszystkim nad obroną. Jeśli myślimy o czymś większym, czyli wygrywaniu coraz to ważniejszych turniejów, musimy budować reprezentację od tyłu i na tym się koncentrujemy. W ataku było jeszcze różnie, ale to obrona ma być naszym znakiem firmowym - podkreślił 32-letni rozgrywający.
Kilka dni przed meczem z Holandią w polskiej prasie ukazały się artykuły dotyczące relacji na linii Michał Kubisztal - Bogdan Wenta. Były zawodnik Füchse Berlin był przedstawiony jako ten, który miał dość byłego trenera polskiej kadry. - Tak coś słyszałem. Ukazało się parę ciekawych artykułów na ten temat. Chcę zostawić to za sobą. Było minęło, stało się jak się stało - trudno. Trzeba otworzyć nowy rozdział i na tym się skupić - oznajmił stanowczo pochodzący z Tarnowa szczypiornista.
Michał - nie gadaj! GRAJ!!!