Lider za mocny dla Startu - relacja z meczu Start Elbląg - SPR Lublin

Kolejne, siódme z kolei, zwycięstwo odniosły szczypiornistki SPR Lublin. Tym razem okazały się mocniejsze od elbląskiego Startu, który pierwszy raz w tym sezonie przegrał na własnym parkiecie.

Anna Dembińska
Anna Dembińska

Pojedynek pomiędzy Startem Elbląg, a drużyną SPR Lublin zapowiadał się bardzo emocjonująco. Lublinianki przyjechały do Elbląga w roli zdecydowanego faworyta, jednak to Start grał na własnym terenie, na którym do tej pory nie poniósł porażki.

Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które po dwóch rzutach Agnieszki Wolskiej i jednym Wiolety Janaczek prowadziły 3:0. Niemoc strzelecką przyjezdnych przełamała dopiero w 4. minucie meczu Kristina Repelewska. Lublinianki miały kilka doskonałych okazji by doprowadzić do wyrównania, jednak znakomicie w elbląskiej bramce spisywała się Ekaterina Dzhukeva. Lider tabeli nie dał jednak za wygraną, mozolnie odrabiał straty i po rzucie Doroty Małek tablica świetlna wskazywała remis po 7. Wydawać się mogło, że przyjezdne opanowały sytuację na boisku, jednak trzy kolejne bramki zdobyły gospodynie. Przy stanie 10:7 szkoleniowiec SPR Edward Jankowski poprosił o czas. Przerwa przyniosła spodziewany efekt. Lublinianki poprawiły swoją grę, nieźle w bramce spisywała się Weronika Gawlik. SPR zdobył pięć bramek z rzędu i w 18. minucie prowadził 12:10. Chwilę później, wykorzystując rzut karny, bramkę kontaktową zdobyła Wioleta Janaczek. Jednak na nic więcej gospodynie nie było stać. Ostatnie cztery minuty pierwszej połowy elblążanki grały w osłabieniu, co skrzętnie wykorzystał SPR. Po rzutach Ewy Wilczek i Doroty Małek przyjezdne powiększyły swoją przewagę i na przerwę schodziły prowadząc 18:14.

Początek drugiej połowy to gra niemal bramka za bramkę. Wymiana ciosów zakończyła się w 34. minucie i przez kolejne pięć minut żadna ze stron nie potrafiła trafić do siatki. W ekipie przyjezdnych bardzo dobrze spisywała się Weronika Gawlik, która kilkukrotnie broniła w sytuacji sam na sam. Niemoc strzelecką przełamała dopiero w 39. minucie spotkania Dorota Małek, wykorzystując rzut karny. Nadzieję na dogonienie rywala dała jeszcze elbląskim kibicom Katarzyna Cekała zdobywając dwie bramki pod rząd. Lublinianki, mimo że popełniły sporo błędów w ataku, kontrolowały wynik. Elblążanki natomiast popełniały wręcz szkolne błędy i nie potrafiły wykorzystać dogodnych sytuacji strzeleckich. W 53. minucie SPR prowadził aż siedmioma bramkami (30:23). W ostatnich minutach meczu trener Jerzy Ciepliński wpuścił na boisko zmienniczki – Zuzannę Pesel oraz Agnieszkę Jałoszewską. Nawet trzy bramki rzucone w końcówce przez Agnieszkę Wolską na niewiele się zdały. Lider zwyciężył 32:27.

Start ElblągSPR Lublin 27:32 (14:18)

Start: Dzhukeva, Kędzierska, Kordunowska - Wolska 7, Janaczek 5, Białoszewska 4, Aleksandrowicz 4, Matouskova 2, Cekała 2, Karwecka 1, Jędrzejczyk 1, Szymańska 1, Woronko, Pesel, Jałoszewska, Klonowska.
Kary: 8 minut
Karne: 2/2

SPR: Gawlik, Baranowska - Małek 9, Majerek 5, Stasiak 4, Wojtas 4, Kocela 4, Wilczek 3, Repelewska 3, Konsur, Wojdat, Jarosz.
Kary: 8 minut
Karne: 5/5

Najlepsza zawodniczka Startu: Ekaterina Dzhukeva
Najlepsza zawodniczka SPR: Dorota Małek
Nagroda MVP: Ekaterina Dzhukeva

Sędziowali: Młyński-Skwarek
Widzów: 1100

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×