Jest to klub z wielkimi tradycjami - wywiad z Damianem Krzywdą, zawodnikiem Śląska Wrocław

Rozmowa z Damianem Krzywdą, jednym z najskuteczniejszych strzelców poprzedniego sezonu w I lidze, nowym skrzydłowym Śląska Wrocław, dla którego jest to pierwsza zmiana barw klubowych.

Dawid Matula: Dlaczego Śląsk Wrocław? Czy miałeś oferty z innych klubów? Czy wpływ na twoją decyzję miał fakt, że Śląsk Wrocław to jeden z najbardziej utytułowanych polskich drużyn?

Damian Krzywda: Śląsk Wrocław był jednym z pierwszych klubów, który się mną zainteresował i bardzo szybko doszliśmy do porozumienia stron i podpisaliśmy kontrakt. Jest to klub z wielkimi tradycjami i dlatego też cieszę się, że mogę grać w tak znanym i szanowanym klubie.

Jakie cele wyznaczasz sobie na ten sezon? W poprzednim byłeś najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu i czołowym strzelcem 1 ligi.

- Osobistych celów nie mam, bo piłka ręczna to gra zespołowa i nie można patrzeć tylko na siebie. Tutaj na wynik pracuje cały zespół, a nie gra indywidualna. W zeszłym sezonie była inna sytuacja w drużynie niż w Śląsku, dlatego myślę, że nie można tego porównywać.

Czy Śląsk Wrocław awansuje do ekstraligi w tym sezonie? Jakie są mocne strony nowego zespołu z Wrocławia?

- Do końca sezonu jeszcze daleka droga i wiele może się wydarzyć. Nie można być wszystkiego pewnym i dlatego trzeba iść małymi kroczkami do przodu. Naszymi mocnymi stronami, są na pewno bramkarze. Dużo gramy szybkimi kontrami i mocną obroną. Jeśli to wykonamy w meczu ligowym, powinno skutkować wygranymi meczami.

W zeszłym sezonie w klubie z Ostrowa grałeś na dwóch pozycjach: rozgrywający i skrzydłowy. Jak wyglądać będzie twoja współpraca ze Śląskiem w sezonie 2012/2013?

- Tak jak mówiłem wcześniej w Ostrowie była inna sytuacja. Mieliśmy mniej osób do grania i to spowodowało, że większość czasu grałem na rozegraniu. Odnośnie obecnego sezonu, sądzę, że jest za wcześnie, żeby mówić gdzie będę grał. To już zostawmy trenerowi i taktyce na poszczególny mecz.

Drużyna Śląska to mieszanka doświadczenia z młodością, zgodzisz się z tym stwierdzeniem? W zespole jest wielu doświadczonych graczy m.in. Daniel Grobelny, Jacek Będzikowski, Artur Szabat. Czy taka koncepcja to recepta na awans?

- Nie ma idealnej recepty na sukces. Najważniejsze jest żebyśmy nawzajem się uzupełniali i tworzyli zgrany kolektyw. Na pewno ci zawodnicy wspomogą młodszych zawodników swoim doświadczeniem nie tylko z krajowych boisk.

Jak oceniasz atmosferę w hali Orbita i miasto Wrocław?

- Atmosfera jest naprawdę wspaniała i my zawodnicy możemy tylko dziękować za tak liczne przybycie kibiców na nasze mecze. Odwdzięczyć możemy się tylko wygrywając mecze. Miasto jest ciekawe zarówno do zwiedzania lub spędzania wolnego czasu między treningami.

Zespół Śląska Wrocław w tym sezonie zasilił jeszcze jeden wychowanek z Ostrowa Wlkp. bramkarz Bartłomiej Pawlak czy to w jakiś sposób ułatwiło aklimatyzację w drużynie?

- Z Bartkiem znaliśmy się już wcześniej z czasów z gry w Ostrowie Wlkp. Na pewno w jakiś sposób pomogło nam to szybciej się zaaklimatyzować w nowym otoczeniu.

Jak oceniasz początek sezonu po 3 imponujących zwycięstwach następnie remis w Końskich i dwie porażki, niespodziewana porażka u siebie ze Świdnicą? Co było przyczyną?

- Co do porażki ze Świdnicą to w tym meczu nie wychodziło nam nic zarówno w obronie jak i w ataku. Miejmy nadzieję, że był to nasz ostatni słaby mecz w tym sezonie.

Gratuluję zwycięstwa w Piekarach Śląskich! Jak oceniasz ten mecz? Pomeczowe komentarze obrazują pełną kontrolę Śląska w meczu z Olimpią.

- Na pewno mecz nie należał do najłatwiejszych, to samo tyczy się meczu wyjazdowego w Końskich, to są naprawdę bardzo dobre zespoły, które u siebie na pewno sprawią jeszcze nie jedną niespodziankę.

Po zwycięstwie w Piekarach Śląsk Wrocław wróci na właściwe tory wiodące do awansu?

- Wszyscy mamy taką nadzieje i w to wierzymy.

W następnej kolejce do Wrocławia przyjeżdża AZS AWF Biała Podlaska zamykający tabelę. Znasz ten zespół z poprzednich sezonów. Czego możemy się spodziewać w hali Orbita? Kto wygra mecz?

- Nie możemy sobie pozwolić na porażkę na własnym parkiecie, dlatego będziemy walczyć o punkty tak samo jak w każdym innym meczu, czy to przyjedzie pierwsza czy ostatnia drużyna w tabeli. Drużyna z Białej Podlaski ma w swoich szeregach dobrego bramkarza, i kilku zawodników rzucających dosyć dużo bramek, więc nie jest to słaba drużyna. Nie możemy ich zlekceważyć i postaramy się wygrać.

Komentarze (1)
avatar
kantor
8.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pytam z ciekawosci: czy w takim klubie jak slas czyli apsirujacym do ekstra i chyba majacym troche kasy, zawodnik moze sobie pozwolic na przyjscie do klubu i trenowanie tylko i wylacznie? Kasa Czytaj całość