- Porażka boli, ale punkty należały się gospodarzom - przyznaje mający za sobą debiut w "świętej wojnie" Krzysztof Lijewski. - Wygrał zespół lepszy, który pokazał więcej głodu w swojej grze, zadziorności i determinacji. Jeżeli chodzi o nasz występ to brakowało nam właśnie tych argumentów. Może uwierzyliśmy, że jesteśmy faworytami, bo mamy tyle nazwisk, a one nie grają, grają ludzie - dodaje trener mistrzów Polski, Bogdan Wenta.
Kielczanie w sobotę w Płocku dostali obuchem w głowę, ustępując Nafciarzom w każdym elemencie gry. Dla Vive była to premierowe niepowodzenie w tym sezonie i pierwsza porażka w starciu z Orlen Wisłą od ponad pięciuset dni. Mistrzowie Polski klęskę muszą jednak zostawić za sobą i podnieść się błyskawicznie, bo już za moment czeka ich dwumecz z Metalurgiem Skopje, który najprawdpodobniej zadecyduje o tym, kto do 1/8 finału Ligi Mistrzów przystąpi z pierwszego miejsca w grupie.
Po drodze kielczanie, w sam raz na poprawę humorów, we własnej hali podejmą Czuwaj Przemyśl. Ekipa Piotra Kroczka i Bogusława Kubickiego w poprzedniej kolejce wygrała pierwszy mecz tej jesieni, co z pewnością doda beniaminkowi wiatru w żagle. Czuwaj po doskonałej pogoni wyrwał dwa punkty NMC Powenowi Zabrze, a bohaterem meczu był Maciej Kubisztal, który bramkę przesądzającą o zwycięstwie przemyślan rzucił na dwadzieścia sekund przed końcem meczu.
Beniaminek dzięki zwycięstwu na powrót odzyskał nadzieję na skuteczną walkę o utrzymanie w PGNiG Superlidze. Zawodnicy po meczu cieszyli się tak, jakby sięgali po mistrzostwo Polski, fetowanie wygranej wieńcząc głośnym odśpiewaniem "Nasz jest ten kawałek podłogi". Historia zatoczyła tym samym koło, bo niemalże równo piętnaście lat temu Czuwaj swoje pierwsze punkty w ekstraklasowym sezonie także wywalczył na własnym parkiecie pokonując drużynę z Zabrza (wówczas była to Pogoń), później ostatecznie utrzymując się w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Do dziesiątego w tabeli Piotrkowianina zespół z Przemyśla traci tylko dwa punkty i przed pierwszą szansą na zbliżenie się do rywala stanie w ostatni weekend listopada, grając na własnym parkiecie z Zagłębiem Lubin. Na sukces w Kielcach Czuwaj nie ma większych szans i zastanawiać można się raczej nie nad tym, kto wygra, lecz jak duża różnica bramek rozdzieli ostatecznie obu środowych rywali. Gospodarze przystąpią do meczu rozdrażnieni, przyjezdni będą uskrzydleni. Najważniejsze jesienne starcia jednak dopiero przed nimi.
Vive Targi Kielce - Czuwaj Przemyśl / 14.11.2012 godz. 18:30
W poprzednim sezonie:
Nie grali.