ŚKPR Świdnica rozpoczął mecz od prowadzenia 1:0, a chwile później 2:1. Z biegiem kolejnych minut do głosu zaczęli dochodzić goście. Opolanie uzyskali nieznaczną przewagę, której jak się później okazało nie oddali już do końca meczu. Różnica bramek między podopiecznymi Marka Jagielskiego, a drużyną Krzysztofa Mistaka oscylowała między jedną, a trzema bramkami. Gospodarze mieli kilka okazji w pierwszej połowie aby doprowadzić remisu, lecz żadnej z nich nie wykorzystali. Gwardia, która grał w tym meczu bardzo konsekwentnie, bezlitośnie wykorzystywała nieporadność ŚKPR-u w ataku i na przerwę goście z Opola schodzili z trzy bramkową zaliczką.
Na początku drugiej połowy po raz kolejny świdniczanie wyglądali jakby pozostali w szatni. Kilka błędów gospodarzy pozwoliło Gwardii powiększyć swoją przewagę do siedmiu trafień. Kiedy bezpieczna przewaga gości utrzymywała się przez kilkanaście minut, nikt na z zebranych na hali osób nie spodziewał się tak emocjonującej końcówki. ŚKPR między 50., a 55. minutą odrobił sześć bramek i na pięć minut przed końcem meczu na tablicy wyników było 27:28 dla Gwardii. Chwile później na parkiecie się odbywała bardzo dziwna i kontrowersyjna sytuacja. ŚKPR był przy piłce. Michał Pułka zawodnika gospodarzy wykonał zwód na Pawle Adamczaku i został sfaulowany. Sędziowie odgwizdali przerwę w grze i ukarali dwiema minutami... faulowanego Pułkę. Zdziwienie zaistniałą sytuacją można była zobaczyć nawet na twarzach drużyny gości. Osłabienie gospodarzom nie udało się już w tym meczu więcej wywalczyć i ostatecznie ŚKPR przegrał z Gwardią 28:29.
ŚKPR Świdnica - Gwardia Opole 28:29 (13:16)
ŚKPR: Madaliński, Wasilewicz – Mrugas (12), Rutkowski (5), Rogaczewski (4), Żubrowski (2), Szuszkiewicz (2), Kijek (2), Piędziak (1), Orzłowski, Olejniczak, Marciniak, Pułka
Gwardia: Romatowski, Donosewicz, Fiodor – Prokop (5), Swat (4), Adamczak (4), Knop (4), Szolc (4), Kulak (3), Migała (2), Płócienniczak (2), Drej (1), Śmieszek, Krzyżanowski, Kłoda
Karne: ŚKPR 7/7, Gwardia 7/5
Kary: ŚKPR 8 minut, Gwardia 10 minut