W poprzedniej rundzie Sungul wyeliminował Kumanovo. Jednak działacze klubu z obwodu czelabińskiego zdają sobie sprawę, że Nafciarze prezentują inny poziom i w starciu z nimi nie będzie tak łatwo.
- Orlen Wisła Płock to bardzo silny zespół. W jego kadrze jest dziewięciu obcokrajowców - z Norwegii, Chorwacji, Bośni i Hercegowiny oraz Słowenii. Polska drużyna jest znacznie poważniejszym przeciwnikiem niż macedońskie Kumanovo. Jednak mamy nadzieję oczywiście na zwycięstwo, gdyż rywalizacja składa się z dwóch meczów - powiedział Aleksandr Kondratiew, pełniący funkcję dyrektora ekipy Sungul Snieżyńsk.
Rosyjski działacz nie ukrywa, iż sztab szkoleniowy ma aktualnie poważne kłopoty z obsadą bramki. Jednak wyraził nadzieję, iż golkiperzy staną na wysokości zadania w pojedynku z klubem z Płocka.
- Paweł Sukosyan jest mistrzem olimpijskim i nieraz uratował zespół. Jednak w bieżącym sezonie w roli pierwszego bramkarza nie miał dotychczas szczęścia, lecz wszystko jest w porządku. Sądzę, że jest w stanie pokazać na co go stać. Paweł Rudnickij, zmieniający Sukosyana w obu spotkaniach z Kumanovem, bronił znakomicie. W pojedynku z Wisłą wystąpią obaj bramkarze - ujawnił dyrektora zespołu z obwodu czelabińskiego.
Kondratiew nie ukrywa, iż sędziowie spotkania rewanżowego mogą liczyć na ciepłe przyjęcie. Rozjemcy meczu z Kumanovem - Milan Hajek oraz Karel Macho nie wyjechali ze Śnieżyńska z pustymi rękami.
- Po meczu zorganizowaliśmy bufet. Pewnym zaskoczeniem było to, że sędziowie z Czech dopiero w Śnieżyńsku po raz pierwszy w życiu spróbowali kawioru. Daliśmy im więc na drogę ten rosyjski rarytas - stwierdził otwarcie Rosjanin.
już on się za nich weźmie....