Zabrakło szczęścia - relacja z meczu AZS Czuwaj Przemyśl - Zagłębie Lubin

Niewiele zabrakło, aby kibice w hali przy ul. Mickiewicza 30 znów cieszyli się ze zwycięstwa swoich szczypiornistów. Po zaciętym pojedynku AZS Czuwaj zremisował z Zagłębiem Lubin 36:36 (17:14).

Wynik otworzył w 1. minucie bardzo efektownym rzutem po dwójkowej akcji z Mateuszem Kroczkiem najlepszy strzelec PGNiG Superligi - Paweł Stołowski. Goście szybko doszli do głosu po trafieniach Dawida Przysieka oraz Wojciecha Gumińskiego, który skutecznie egzekwował rzut karny. Przez pierwsze 15 minut na boisku w Przemyślu toczyła się typowa gra bramka za bramkę. Żadna z drużyn nie chciała odpuścić, przez to nie była w stanie uzyskać nawet dwubramkowej przewagi. W 9. minucie na tablicy wyników widniał wynik 6:6, w 14. minucie - 8:8. Jednak był to ostatni remis w tej części gry.

Stało się tak głównie za sprawą świetnej gry w bramce Pawła Sara oraz niebywałej skuteczności w ataku Pawła Stołowskiego. Popularny Stołek rzucił aż 10 bramek na 17 zdobytych przez Czuwaj w pierwszej połowie i niemal w pojedynkę wyprowadził miejscowy zespół na prowadzenie 12:8. W tym momencie szkoleniowiec Miedziowych, Dariusz Bobrek poprosił o czas. Po przerwie goście zniwelowali część strat, lecz nie byli w stanie doprowadzić do remisu. Ostatecznie obie drużyny zeszły na przerwę z wynikiem 17:14 dla Czuwaju.

Szczypiorniści Zagłębia musieli otrzymać w szatni sporą burę za swoją postawę w pierwszych 30 minutach, bowiem już w 34. minucie złapali kontakt z miejscową drużyną. Po skutecznej akcji Mikołaja Szymyślika w 40. minucie było zaś 20:20. Lubinianie zaskoczyli Czuwaj wysoką obroną 4:2 oraz wyłączeniem z gry Pawła Stołowskiego. Niestety w drugiej części meczu ochotę do gry obu drużynom skutecznie zaczęli odbierać sędziowie. Niezasłużenie czerwoną kartkę otrzymał Marcin Basiak, a Harcerze grali przed niemal minutę w potrójnym osłabieniu. Pomiędzy 40, a 45 minutą arbitrzy pokazali aż 6 dwuminutowych kar, co świadczy o ewidentnym niezapanowaniu nad wydarzeniami boiskowymi.

Ostatni kwadrans obfitował w emocje oraz świetną grę obu drużyn w ataku. Bramki padały co kilkadziesiąt sekund. Zmęczeni goście zrezygnowali z gry agresywną strefą i powrócili do pierwotnego ustawienia 6:0, co wykorzystał Czuwaj, grający nie tylko efektywnie, ale i również bardzo efektownie. Po golu Radka Sliwki w 49. minucie Czuwaj prowadził 30:28. Wielką ochotę na pokazanie się w Przemyślu miał Dawid Przysiek, który był tego dnia niemal tak samo skuteczny jak Stołowski. Kiedy w 56. minucie Zagłębie znów wyrównało (33:33), wszyscy kibice w hali wiedzieli, że może powtórzyć się scenariusz sprzed dwóch tygodni, z meczu z POWEN-em Zabrze. Nie udało się jednak odskoczyć chociażby na jeden punkt. Ostatnia akcja zakończyła się stratą Czuwaju, a cały mecz dość sprawiedliwym wynikiem 36:36.

Zarówno szczypiorniści z Przemyśla, jak i Lubina czuli pewien niedosyt po niedzielnym meczu. Zagłębie wciąż nie jest w stanie odskoczyć grupie drużyn walczących o utrzymanie, a Czuwaj pozostaje czerwoną latarnią tabeli. Za tydzień arcyważne spotkanie w kontekście walki o ostatnie, w miarę bezpiecznie 10. miejsce. Harcerze pojadą do Legnicy, gdzie podejmie ich miejscowa Siódemka Miedź. Obie drużyny mają taką samą liczbę punktów i ostatni mecz przed runda rewanżową może okazać się decydujący w końcowej klasyfikacji. Miedziowi również podejmą sąsiada w tabeli - Powen Zabrze.

AZS Czuwaj Przemyśl - Zagłębie Lubin 36:36 (17:14)
Czuwaj:

Szczepaniec, Sar, Jarosz - Kroczek 6, Kostka, Stołowski 14, Sliwka 6, Oliferchuk 2, Basiak 1, Misiewicz, Papaj 4, Kubisztal M. - 1, Kubisztal D. - 2

Zagłębie: Małecki, Malcher - Stankiewicz 7, Gumiński 3, Rosiek 3, Przysiek 9, Marciniak 2, Szymyślik 7, Paluch 1, Siekaniec, Bartczak 4

Kary:
Czuwaj:

16 minut; czerwona kartka - 41 minuta, Marcin Basiak (faul)
Zagłębie: 18 minut

Sędziowie:
Grzegorz Wojtyczka (Chorzów), Rafał Krawczyk (Łaziska Górne)

Delegat ZPRP:
Janusz Świętoń (Staszów)

Widzów: 600

Komentarze (4)
maluda
28.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
zaskoczenie mnie ogarnęło z dwóch powodów. pierwszy to całkiem niezła gra mimo słabych warunków fizycznych p.Papaja.rozkreca sie chłopak z meczu na mecz.drugie już gorsze to przeciętna, żeby ni Czytaj całość
avatar
Pontonix
27.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dawid Przysiek nigdy nie wygra w Przemyślu :) 
avatar
nielbaforever
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawid przysiek sie rozrzucał nareszcie.. Powodzenia z Wągrowca i widzimy się za rok!! 
avatar
kr73
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stołek jak maszyna.....:)