Obie drużyny dzieli wiele w ligowym zestawieniu. Zespół z Dolnego Powiśla ciągle radzi sobie nie najgorzej i utrzymuje kontakt z czołówką tabeli. Obecnie kwidzynianie z dorobkiem 13 punktów plasują się na piątym miejscu. Zgoła odmienną sytuację mają szczypiorniści z Piotrkowa, którzy walczą o ligowy byt. Drużyna beniaminka jedynie z czterema punktami zajmuje odległą, dziesiątą lokatę.
Ponadto piotrkowianie w Kwidzynie zagrają bez trenera, bowiem z powodu nie satysfakcjonujących wyników drużyny w środę zwolniony z tej funkcji został Krzysztof Przybylski.
Mimo wielu problemów ekipy Piotrkowianina trener MMTS-u przestrzega przed zbyt szybkim dopisywaniem do swojego konta kompletu punktów. - Atutem Piotrkowianina jest to, że nie jest to zespół złożony z młodych chłopaków, tylko z doświadczonych graczy ligowych. Zawodnicy Piotrkowa potrafią grać w piłkę ręczna i na pewno nie będzie to spacerek, jak wskazywałaby ligowa tabela. Czeka nas ostra walka, jednak jeśli zagramy swoje to możemy ten mecz wygrać - twierdzi Krzysztof Kotwicki.
W sobotnim meczu w barwach kwidzyńskiej ekipy z pewnością nie wystąpi Michał Daszek, który doznał kontuzji w meczu w Szczecinie. Pod znakiem zapytania stoją również występy Michała Adamuszka oraz Macieja Mroczkowskiego. Do dyspozycji trenera Kotwickiego będzie już Michał Peret, którzy ostatnio pauzował z powodu czerwonej kartki.