Waldemar Szafulski (szkoleniowiec AZS-u Politechniki Koszalin): Ten mecz można spuentować tak, że jak nie chce się wygrać kilkoma bramkami to się go przegrywa. W końcówce na pewno zabrakło nam trzeźwości i chłodnej głowy. Zespół, który cały mecz goni wiadomo, ze jest jakby w gazie, w napięciu, żeby dojść. Od tego momentu, kiedy był już remis zabrakło nam tego chłodu i dlatego też ten mecz przegraliśmy.
Solomiya Shyverska (bramkarka AZS-u Politechniki Koszalin): Żałujemy tych dwóch punktów. Zabraknie nam im potem w tabeli na koniec rundy. To był przede wszystkim typowy mecz walki. Przegraliśmy. W momencie, gdy Pogoń nas dogoniła i kiedy jeszcze oddaliśmy parę prostych piłek, to z nich poszły kontry, które gospodynie wykorzystały i tak to się skończyło. Wiadomo, że jak dwa zespoły idą równo to taki mecz może się różnie skończyć.[tag=3375]
Dariusz Molski[/tag] (szkoleniowiec Pogoni Baltica Szczecin): Powiedziałbym dokładnie odwrotnie jak mój poprzednik. My na początku nie graliśmy tego, co chcieliśmy. Szybko pozbywaliśmy się piłki, albo przeciwnik nas do tego prowokował i dziewczyny przyjezdne nam odskoczyły. Natomiast w samej końcówce właśnie tej trzeźwości było u nas, że tak powiem w sam raz. To my, chyba pierwszy raz, końcówką wygraliśmy mecz. Długo graliśmy piłką, owszem popełnialiśmy błędy, ale to, co zespół zagrał tego dnia w obronie to czapki z głów. Cała obrona poparta ostatnią w bramce Adą spowodowała, że mogliśmy wyprowadzać kontrataki, ale i mogliśmy popełniać błędy w tych kontratakach. Nad tym na pewno musimy popracować. Szczęśliwie, ale uczciwie na te dwa punkty sobie zapracowaliśmy.
Monika Stachowska (obrotowa Pogoni Baltica Szczecin): Ja mogę tylko powiedzieć, że dla Pogoni to była prawdziwa pogoń. Bardzo się cieszę, że w końcu ostatnie 10 minut zagrałyśmy dokładnie tak jak należy, dlatego, że do tej pory mówiąc trochę żartem, to byłybyśmy zespołem, który mógłby mieć drugie miejsce w tabeli, gdyby mecz trwał do 50. minuty. Ostatnio zawsze te ostatnie 10 minut przegrywałyśmy. To jest nasz naprawdę duży sukces, a tym bardziej dlatego, że wygrałyśmy z nie byle kim, bo naprawdę z dobrym zespołem z Koszalina.