Trener Marek Motyczyński po raz kolejny udowodnił, że nie boi się dać szansę pokazania się swoim najmłodszym zawodnikom w meczach z gigantami PGNiG Superligi. - Właśnie w takich spotkaniach powinni nabierać doświadczenia. To okazja do kontaktu ze świetnymi zawodnikami od których powinni się uczyć - mówi legnicki szkoleniowiec.
W Kielcach w drugiej połowie Siódemka Miedź złudzeń pozbawiona została jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie Motyczyński desygnował więc na parkiet 17-letni bramkarza Łukasza Mazura, a na lewe skrzydło jego rówieśnika Jana Czuwarę. Obaj debiut w PGNiG Superlidze mają już za sobą. Mazur w meczu ze Stalą Mielec, a Czuwara z Vive Kielce w pierwszej rundzie.
W meczu z Czeczeńcami Mazur błysnął broniąc cztery rzuty w końcówce tym samym zachowując czyste konto. W czwartkowy wieczór w kieleckiej Hali Legionów zatrzymał z rzutu karnego samego Ivana Cupicia! - Fajne uczucie bez dwóch zdań obronić rzut takiej gwiazdy. Odbiłem piłkę nogą, poszła na słupek i miałem powód do satysfakcji - cieszył się utalentowany wychowanek Siódemki Miedź.
Bezkompromisowo w Kielcach zaprezentował się również Czuwara, który dwukrotnie z zimną krwią pokonał Venio Loserta. Raz ze skrzydła, drugi raz rzutem z 9 metrów! - Będzie co wspominać. W moim wieku wpisywać się do protokołu meczu z takim rywalem, to coś wielkiego. Myślę, że po przerwie gdy gospodarze byli już pewni wygranej, zaprezentowaliśmy się nie najgorzej. Drugą połowę przegraliśmy tylko 14:16. Wstydu w Kielcach sobie w każdym razie nie narobiliśmy, bo przegrywają tu w wyższych rozmiarach - powiedział Jan Czuwara.
Mecz z Vive pamiętał będzie też długo Grzegorz Wyszogrodzki. 19-latek w czwartek zadebiutował w PGNiG Superlidze. Uczcił to zdobyciem bramki.
Po meczu z Vive: Brawa dla legnickiej młodzieży
Miedź przegrała na zakończenie pierwszej części sezonu w Kielcach 22:40. Legniczanie nie mieli szans w starciu z czołową drużyną Europy. Warto jednak podkreślić dobrą postawę młodych zawodników.
Źródło artykułu: